Jaka łączność radiowa w Himalajach?
Popieram stwierdzenie, że praktycznie żaden dzisiejszy sprzęt ściśle amatorski się do tego nie nadaje. A na pewno nie jest to żaden Baofeng itp. Musi pobierać jak najmniej prądu (Alinco DJ100TC było bardzo dobre swego czasu), mieć szczelność IP67 (prawdziwe, a nie reklamowe), odporność mechaniczną IK06, akumulator LiFePo (jako jedyny wytrzymuje niskie temperatury), rozłączany battery pack (ogrzać przy ciele, wymieniać), możliwość ładowania z generatora termicznego (efekt Seebecka, podkładka między kocher a garnuszek do gotowania wody) lub panelu słonecznego, musi być prosty w obsłudze, brak wyświetlacza nie jest wadą. Musi mieć pancerne złącza, musi dać się obsłużyć w rękawiczkach (niestety Radiusy są pod tym względem trudne). Musi mieć dobry odbiornik, dobrą modulację, mikrofon musi być tak zrobiony by dało się gadać mimo silnego wiatru. A do tego wszystko razem musi mieć wagę nie większą od dwóch Baofengów.
Mnóstwo wymagań jak na jedno radio.


  PRZEJDŹ NA FORUM