Papierowe QSL - jak to ogarnąć?
Wyjaśniając i odpowiadając zbiorowo:

Pracuję JT65/JT9 bo przy moich warunkach antenowych jest to optymalny protokół. Antena stroi na 20m i mogę dać do pieca 20W, na 40m mogę dać 40W (bo efektywność anteny jest dużo niższa) by nie wzbudzać czy wyłączać niczego w domu. Przy 10W zrobiłem Australię, przy 5W Japonię (i miałem kilka dB zapasu). Po trzech tygodniach i circa 500 QSO mam zrobione 66 DXCC, z czego 42 potwierdzone na LotW (będzie kilka więcej od rzadziej uploadujących kolegów).

eQSL to faktycznie jakaś porażka, interfejs i funkcjonalność rodem z 1995 roku.

Z tego co wiem, w Polsce jedynie PKRVG akceptuje LotW jako warunek kwalifikacji do klubu, w pozostałych wypadkach (np. dyplomy PZK) potrzebne są fizyczne karty. Czyli zapewne prędzej zdobędę dyplom amerykański, niż polski...

Co do niestandardowych komunikatów w JT65 - na tysiące wysłuchanych QSO (nadaję od trzech tygodni, ale słuchałem od dawna) raptem kilka razy spotkałem się z komunikatami typu LOTW ONLY 73 - za dużo się w 13 znakach powiedzieć nie da (a jeszcze by wypadało RR czy 73 zapodać). Sama wymiana znaków + raporty + 73 to sześć minut, z RRR osiem lub (jak ktoś się umiejętnie wetnie w pauzę) siedem minut. Nikt się nie będzie rozgadywał.


  PRZEJDŹ NA FORUM