Statkiem turbinowym był też tss Stefan Batory. Komfort pobytu na takim statku dla marynarza czy też pasażera jest zupełnie inny. Przede wszystkim nie ma wibracji. Batory w morzu zapewniał komfort prawie jak w domu. Zupełnie inaczej było na statkach handlowych, gdzie im większy statek to silnik o niższych obrotach więc o większych wibracjach. Oczywiście tak w uproszczeniu. Niskoobrotowy, duży silnik spala fuel oil (paliwo - po polsku mazut) które na zimno jest nieomal asfaltem ale jest tanie. Dla porównania z silnikami samochodowymi gdzie obroty robocze zaczynają się powyżej tysiąca na minutę, duże silniki statkowe miały je poniżej dwustu. Są to niespotykane dzisiaj na lądzie dwusuwowe silniki wysokoprężne pozbawione zaworów i rozrządu. Czymś podobnym był silnik w traktorze Ursus (zwany Saganem) z lat pięćdziesiątych. Jeśli ktoś widział ten traktor w akcji wie jak to się trzęsło, tym bardziej, że tu był to silnik jednocylindrowy. Na statkach handlowych liczyła się jedynie ekonomia, komfort i zdrowie załogi było bez znaczenia. |