Lotnicza radiostacja pokładowa typu A350/I montowana na wodnosamolocie torpedowym CANT Z-506B
RADIOSTACJE WOJSKOWE W 20-LECIU MIĘDZYWOJENNYM
Nawiązując jeszcze do historii. Ruiny SSB były obecne do momentu w którym rozpoczęła się budowa nowego ośrodka szybowcowego przez PRz (patrz https://picasaweb.google.com/116678234437950717727/DawnoTemuNaPewnejPolitechniceHistoriaAKLPRz#5862991548542557986. Faktycznie ośrodek uśmierciły na dobre bandy UPA i mieszkańcy okolicznych miejscowości (Paszowa, Bezmiechowa, Manasterzec). Do ok 1944 zabudowania stały nietknięte. Wojska Hitlerowskie po zajęciu SP wywiozły z SSB wszystko co miało jakąkolwiek wartość ale budynki zostały nienaruszone ze względu na brak walk w tym rejonie. Problemem dla Bezmiechowej była pobliska granica ze Związkiem Radzieckim. Do korekty granic w 1951 roku Ustrzyki Dolne znajdowały się w Związku Radzieckim a granica przebiegała przez wieś Ustjanowa, gdzie notabene znajdowała się druga (większa) szkoła szybowcowa operująca na Laworcie, Gromadzyniu a przede wszystkim bardzo długim, ponad 3km zboczu Żukowa. Radzieckim decydentom było nie po drodze, że tak blisko granicy SP ktoś będzie latał bez ich kontroli, dlatego marionetkowy rząd w SP5 nie mógł zrobić nic innego jak zakończyć zabawę w latanie. Zbocza Bezmiechowej, Ustjanowej i innych wzgórz bardzo szybko porosły lasem. Reaktywację zaczęli (zapewne nieco nielegalnie) lotniarze w latach 70tych, którzy zaczęli przede wszystkim od karczowania stoku. W tamtym czasie był on już tak zarośnięty, że ze szczytu startowało się na linię niskich krzaków, tarnin i innego chabezia. Doskonałość aerodynamiczna ustrójstw latających z tamtych lata powodowała, że nie jeden zakończył swój lot w tejże roślinności.

Większego rozmachu miejsce nabrało w latach 90tych, kiedy sprawą zajęła się Politechnika Rzeszowska do spółki z Warszawską. Zaczęły się rozmowy z lokalnymi władzami na temat odbudowy ośrodka. Zjeżdżało się tam też coraz więcej osób. Po wyzwoleniu się spod ruskiego buta do Polski zaczęły trafiać pierwsze paralotnie a lotniarze zyskali dostęp do zachodniej wiedzy i materiałów. Działało tam kilka grup lotniarzy/paralotniarzy/szybowników. Od 1997 roku był tam obecny Akademicki Klub Lotniczy a podajże rok wcześniej powołano przy udziale obydwu Politechnik Aeroklub Bieszczadzki, którego zadaniem było zajęcie się działalnością szkoleniową. Początkowo wszystkie obozy miały faktycznie formę obozów, co widać na tych: https://picasaweb.google.com/116678234437950717727/DawnoTemuNaPewnejPolitechniceHistoriaAKLPRz# zdjęciach. Spano w namiotach, jedzono przy ognisku a sprzęt trzymano pod chmurką albo w widocznej tzw. "Hatce Bobulatce" (aktualnie znajduję się w niej ZK).

W burzliwej historii dziejów istniało wiele koncepcji odbudowy ośrodka. Rozważano postawienie nowych zabudowań na dolę w miejscu gdzie teraz znajduje się tzw. "stodoła". Rozważano też wykonywanie lotów na północnych stokach zbocza. Suma summarum Aeroklub Bieszczadzki został z hukiem wyrzucony z Bezmiechowej a powołany potem Aeroklub PRz nie przetrwał dłużej niż kilka miesięcy. Ponieważ zmieniły się realia formalne i PRz mogła opracować/zdobyć własny program szkolenia szybowcowego nie będąc jednocześnie członkiem Aeroklubu Polskiego postanowiono odbudowywać szkołę na własną rękę. Najpierw powstał słynny Domek Pilota. Miejsce nie jednej niepamiętnej przez uczestników imprezy, po niejednym lotnym dniu. Na dalszym etapie powstał hangar a na końcu duży budynek ośrodka z hotelem... Warto wspomnieć, że w tej historii uczestniczyło kilku uczestników tego forum np. Wiesiek SQ5ABG, który uczył się tam latać na glajcie w latach 90tych.

Żeby jednak nie uciekać za bardzo od tematów radiowych informuję, że aktualnie łączność jest tam prowadzona przy użyciu radiotelefonu Icom A110 i pałki radmorowskiej w wykonaniu lotniczym. W szybowcach jest mnóstwo różnych gratów. Kiedyś normą była kwarcowa RS6101 produkcji Unimoru. 9 kanałów, niestandardowe powielanie x2, modulacja transformatorem w stopniu mocy. W środku kilka nietypowych i nieprodukowanych już układów scalonych, w tym produkcji USA!!!! Ale od ~2012 kiedy UKE stwierdziło, że radia te nie spełniają wymogów przepisów zaczęto montować różnego typu radiotelefony z syntezą częstotliwości, producentów takich jak Bendix King, Icom itp itd. Teraz szykuje się kolejna wymiana sprzętu, ponieważ na horyzoncie widać kolejnego potwora czyli rozstęp kanałowy 8.33kHz



  PRZEJDŹ NA FORUM