Lotnicza radiostacja pokładowa typu A350/I montowana na wodnosamolocie torpedowym CANT Z-506B
RADIOSTACJE WOJSKOWE W 20-LECIU MIĘDZYWOJENNYM
Może trochę OT ale tak żeby reszta czytających zrozumiała kontekst. Kiedyś szkolenie szybowcowe przypominało w swojej formule obecne szkolenie paralotniowe. Ponieważ nie było czegoś takiego jak szybowce-dwustery młody adept sztuki pilotażu od początku latał sam. Po solidnym przeszkoleniu teoretycznym najpierw był "strzelany" z lin gumowych albo wypuszczany na krótkie ślizgi z podnóża góry na konstrukcjach typu IS-3 ABC. Potem w miarę nabywania nowych umiejętności zwiększano wysokość startu, komplikację ćwiczeń i dopierano mocniejsze warunki......

Oczywiście przed pojawieniem się radiotelefonów uczeń mógł liczyć tylko i wyłącznie na siebie i co najwyżej na szczęście. Jak więc widzicie łączność radiotelefoniczna była tutaj postępem nie mniejszym niż przypadkowe odkrycie termiki w latach 20tych (wcześniej latano tylko na żaglu zboczowym). Zresztą w tamtych czasach robiono wiele rzeczy, które dzisiaj są absolutnie nie do pomyślenia, jak np. latanie na wałku przedburzowym wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM