Stacje indywidualne i klubowe... kategorie i dlaczego jest taki syf?
Bardzo dobrze, że w jednym z pierwszych postów sam sobie odpowiedziałem na nurtujące mnie pytanie, bo można teraz sobie pisać cokolwiek.

Rozumiem, że:
1. Mam rację, i stacje zarejestrowane jako klubowe nie powinny startować jako indywidualne i vice versa.

2. Mam rację, kategoryzacja typu klubowe/indywidualne jest niemądra, ale skoro taka jest - patrz pkt 1.

3. Mam rację, że mogę dawać sitko do ręki komu chcę, bo "uprawnienia wynikające z niniejszego pozwolenia nie mogą być przekazywane innym podmiotom lub prawnym następcom". Uprawnień nie przekazuję nikomu, tylko sitko. Uprawnienia są imienne, zostają moje, ja jestem odpowiedzialny za sitko i za to kto je trzyma. Bo w przeciwnym razie byłby taki absurd, że ja trzymam sitko, naciskam PTT, a mówi koś inny - już nie wspomnę o magnetofonie czy winkeyerze - wtedy nawet ja nie trzymam sitka, ani nie naciskam PTT. Dla mnie ten zapis znaczy tyle, że nie mogę z zezwoleniem pójść do notariusza i przepisać go na kogoś innego, ani nie jest dziedziczone - to nie jest interpretacja tego zapisu, tylko jego treść innymi słowami. Ta uwaga o "prawnych następcach" nawet wskazuje na takie rozumienie. Zresztą to nieistotne dla tematu. Tak czy inaczej, w zależności od tego czy ktoś czyta ze zrozumieniem, czy nadinterpretuje, może wystartować MO z indywidualnej, i regulaminu zawodów to nie interesuje.

W ogóle ta część dysputy o stacjach indywidualnych jest zbędnym powtórzeniem tego o czym napisałem, że już przeczytałem.

To ja zacznę pisać do organizatorów, żeby przestali używać kretyńskiej klasyfikacji wesoły










  PRZEJDŹ NA FORUM