Kompromisy...
nie powinno dzialac, a jednak dziala...
tzw "Kozie rogi" czyli dipol obrotowy o kącie rozwartym mniejszym od półpełnego między ramionami jest konstrukcją, która pochodzi z lat pięćdziesiątych. Była stosowana także w konstrukcjach profesjonalnych, stanowiąc uzupełnienie na górne pasma do pospolitego inverted vee. Każdy, kto eksperymentował z antenami prawdopodobnie próbował także i takiej konstrukcji. Nadmienię, że wewnętrzne anteny odbiorcze telewizyjne i radiowe były również projektowane jako "kozie rogi" z regulowanymi elementami. Przy zasilaniu linią 300Ω nie wymagały symetryzatora.
Oto przykład takiej anteny:


Z identycznej konstrukcji prowadziłem nasłuchy na pewnym paśmie tak sporo ponad jednym z pasm amatorskich UKF. Po dostrojeniu do 145MHz udało mi się zrobić kilka QSO przez świętokrzyski przemiennik z Warszawy.
To mnie jednak nie dziwi. Wszak to jest dipol, zatem nic nadzwyczajnego. Najlepiej dopasowuje się przy kącie rozwarcia około 100 stopni (ma najmniejszą składową urojoną j).

Bardziej zdziwiłem się, gdy dla dowcipu dostroiłem skrzynką kawał drutu kolczastego przechodzący nad betonowym płotem. Nie było to izolowane, po prostu kawał kolczastego drutu. Na 20m pół Europy zrobione z 5W, antena działała. Od tego czasu nigdy nie lekceważę żadnych konstrukcji, bo być może za nimi stoi sensowne doświadczenie i praktyka poparta pewną dawką teorii (której czasami na pozór nie widać). Dlatego próbowałem nawet anten E-H (osobny wątek), mimo to, że ludzie krzyczeli, że to oszustwo, snake oil i tym podobne.

Dla mnie prawdziwym odkryciem były wcześniej anteny NVIS - bo opasłe podręczniki pisały o wieszaniu dipoli możliwie wysoko. Tymczasem wiemy, że powieszenie tego samego drutu nisko daje bardzo dobre efekty w łącznościach krajowych. Popatrzcie też na niektore skracane verticale, niby małą sprawność mają, ale "wujca" czy innego takiego zrobisz, bo kąt promieniowania (takeoff angle) jest właściwy.


  PRZEJDŹ NA FORUM