Kablem muru nie przebijesz
Szanowne grono dyskutantów - chciałbym przypomnieć, że w budynkach wielokondygnacyjnych znajdują się tzw szachty czyli kanały przeznaczone do prowadzenia wszelakich instalacji doprowadzających od wody poprzez energie elektryczna dla użytkowników danej budowli. Niejednokrotnie miałem okazję zaznajomienia się z szachtami znaczących budynków w Warszawie, gdzie ilość instalacji przerasta wyobrażenie "zwykłego zjadacza chleba". W budynku , w którym zamieszkuję jest również taki mini szacht. Jako właściciel mieszkania mam prawo także do tego szachtu - czyli do poprowadzenia nim instalacji dla mnie niezbędnych. Ale tu występuje zarządca nieruchomości ważniejszy od prezesa Trybunału Konstytucyjnego, który mówi NIE! I co z takim "dupkiem" można uczynić? Gdy chcę wejść na dach "dupek" mówi, że mogę sobie zrobić krzywdę i on mnie nie zezwoli na wejście na dach! Nakazuje w trybie administracyjnym napisanie pisma do niego - czyli na wejście na własny kawałek dachu mam pisać prośbę do "lumpenimperatora". Uważam, że taka sytuacja jest nie do przyjęcia dla wszystkich użytkowników amatorskiego radia - oczywiście zamieszkujących w budynkach wielolokalowych. Prowadzenie naszych amatorskich instalacji antenowych w takich szachtach pozwoliło by na wyeliminowanie wszelakich kombinacji "futrynowych" powyżej opisanych. Zapraszam do wymiany doświadczeń. Czasy się zmieniają i poczujmy się prawowitymi właścicielami naszej własności i pogońmy tych pseudozarządców -uzurpatorów do naszej własności - czy nam wolno wystawić antenę na dachu czy nie.


  PRZEJDŹ NA FORUM