BARBÓRKA 2015 |
Krótko podsumuję naszą (klubu sp7yld) wyprawę na zawody - jak co roku starujemy z Góry Kamieńsk. Nie inaczej stało się w tym roku. X-510 postawiona w 5 minut, jednak świeżo założony wtyk N rozleciał nam się w rękach podczas próby podłączenia do anteny. Nasz "dział techniczny" stanął jednak na wysokości zadania i po kilku minutach nerwów antena i kabel stanowiły jedność. Punkt 20.00 rozpoczęliśmy wołanie i o dziwo poza lokalną stacją nie słyszeliśmy nikogo. Poziom tła na S7 do S9 - coś wcześniej w tym miejscu niespotykanego. Krótka narada i około 20.30 przenosimy antenę o 5 metrów - poziom szumów spada do s0 - s1 (prawdopodobnie ustawiliśmy antenę w świetle pobliskiej radiolinii). Właściwa zabawa rozpoczęła się o 20.35 stację sypnęły jak z rękawa - ale radość nasza nie trwała zbyt długo. Wtedy dowiedzieliśmy się, ze pomiędzy SP7 i SP9 zawody na 2m nie cieszą się popularnością - pojawił się trol. Trol na tyle skuteczny (siłą sygnału), że wymiatał nam korespondentów pokrywając ich całkowicie swoją nośną. Kilka prób zmiany kanałów, ale nasz ulubieniec a może i fan pilnie podążał za nami. I własciwie tak (z naprawdę niewielkimi przerwami) trwało to do końca zawodów. Z tego miejsca pragnę wyrazić podziękowania wszystkim naszym korespondentom za cierpliwość w przeprowadzeniu tego prostego QSO, które chwilami trwało nawet po 5 minut. Wyniki oceni komisja zawodów - zobaczymy. Nie zmienia to jednak naszej determinacji, by za rok pojawić się znowu w tym samym miejscu, jednak tym razem do X-510 dołączy dobra antena kierunkowa, która choć częsciowo zneutralizuje (oby nie musiała) potencjalnego trola. Do usłyszenia za rok w turze VHF. w imienu uczestników wyprawy (Roberta SQ7LRN, Jarka SP7JB, Krzyśka SQ7SKS) Cezary sp7ukl |