Podstawa prawna |
EI2KK pisze: Czyli jak slucham jak kolega SPx... umawia sie z kolezanka SPy.. na grilla, to wchodze w posiadanie informacji ktora nnie byla dla mnie przeznaczona.. hm... juz dawno przestalem sledzic co tez ustawodawca w Polsce jeszcze wymysli, ale te fragmenty w ktorych posiadanie wchodze tylko mnie utwierdzaja w przekonaniu ze do SP nie wracam, sorry, nie jestem patriota... Wiele osób miało i ma podobne dylematy dotyczące życia w PL. Szczególnie wtedy gdy mają porównanie. Czytając co napisałeś o słuchaniu umawiania się na grilla przypomniał mi się temat nasłuchowców. Ci to dopiero "łamią prawo"! Nawiasem mówiąc, na filmach w telewizji, widać i słychać jak przebiega łączność policyjna Dyspozytor nadaje do jednego, a słuchają "wszyscy". Cała słuchająca reszta powinna się wzajemnie zatrzymać i udać się solidarnie na "dołek" na 24 godz. w związku z wejściem w posiadanie informacji nie przeznaczonej dla nich. Do pełni ich szczęścia mogliby się z tego powodu jeszcze wypałować/wytonfować. Zastanawiam się czy trzeba, żebym dopisał: "Ach! Co to byłby za film!" Albo inny scenariusz: proponuję pod komisariatami pogadać sobie przez radio na 2m mocą 150W (powinno tyle wystarczyć) by funkcjonariusze weszli drogą radiową w posiadanie informacji nie przeznaczonych dla nich. p.s. W Irlandii nie widziałem radiotelefonów u Gardy, tylko telefony. Co komisariat to BTS. A zwiedziłem swego czasu prawie całą wyspę. Mogę się mylić co do telefonów bo z bliska nie miałem okazji się przyjrzeć. |