SP9AOA Wiesław SK
spóźniona wiadomość ku cennej pamięci...
W dniu 2 października 2015 roku po długiej i ciężkiej chorobie odszedł od nas inż. Wiesław Stankiewicz SP9AOA. Urodził się 9 maja 1940 w Tarnopolu. Po przymusowym przesiedleniu mieszkał z Rodzicami i Rodzeństwem w Bytomiu. Studiował na Politechnice Gliwickiej. Zawodowo specjalizował się w projektowaniu instalacji elektrycznych, sieci, układów sterowania oraz aparatury kontrolno-pomiarowej wielu obiektów Zakopanego. Przeżył 75 lat.

Był bardzo dobrym, cenionym i uczynnym Kolegą, aktywnym krótkofalowcem zakopiańskim, radiotelegrafistą, znakomitym radiooperatorem, długoletnim członkiem PZK, OT-12 PZK, SPDX Klubu od 30.10.1968 r. (nr 0095, CFM 331/343).

Znany był jako uczestnik wielu zawodów międzynarodowych i krajowych, zdobywca wielu dyplomów polskich i zagranicznych. Odznaczony został honorową odznaką PZK (nr 257/897).

Uroczystości pogrzebowe odbyły się w dniu 5 października 2015 r. o godzinie 13:00 w Kościele Św. Krzyża przy ul. T. Chałubińskiego 30. Pochowany został na cmentarzu miejskim przy ul. Nowotarskiej w Zakopanem. Przed śmiercią został zaopatrzony w sakramenty święte.

W latach 80-tych Jerzy Kucharski SP5BLD, redaktor naczelny RBI, wyprodukował wiele filmów związanych z górami. Między innymi cykl filmów dla dzieci /5 części/ pt. „Franek i Bućko”, w którym występowali synowie Wiesława Stankiewicza SP9AOA z Zakopanego i „Kolędusie Wojtusia” w reżyserii Joanny Markowskiej oraz film dokumentalny pt. „Tatrzański dziennik” w reżyserii Franciszka Kuduka.

Poznałem Wiesława prawie 30 lat temu podczas wyprawy w Tatry członków SKK AZS SP6KBR i harcerzy z HAKI WSP w Opolu. Przyjął nasze wieczorne zaproszenie na kwaterę i zachwycił swoją pogodną osobowością znanego już wtedy DX-mana, gawędą i skromnością znanego zakopiańskiego inżyniera.
Prawie zawsze będąc w Zakopanem odwiedzałem Wiesława i Rodzinę Berbeków. Były to bardzo piękne, pogodne spotkania mimo pogłębiającej się choroby Wieśka. Mężnie znosił cierpienie, ubytek sił i brak możliwości słuchania i nadawania, a potem nawet słuchania na pasmach...

Wierzę, że po 16 latach choroby, cierpienia(Parkinson) Wiesław wspiera nas już z Niebios.
Czuję to, po niedawnych odwiedzinach w domu Wiesława, u jak zawsze bardzo gościnnej, pogodnej Jego Żony oraz modlitwie nad Jego grobem przy ul. Nowotarskiej.
Jeden z Synów Wiesława został krótkofalowcem ze znakiem SQ9AOA.
Przed nami znów wyzwanie, by kontynuować dobro, które On czynił...


  PRZEJDŹ NA FORUM