Nasłuchowcy.
W której ustawie można o nich przeczytać?
    SP95094KA pisze:


    Jestem pewien że podmiot zakładający temat ma ubaw po pachy
    Sprowadził wszystko i wszystkich do poziomu wodorostów

    Jet bez sensu tłumaczyć coś o czym podmiot doskonale wie i doskonale sobie z tego zdaje sprawę
    Po co jakieś numerki ?
    Jakieś "SP" ?
    Można sobie przyznać samemu jakiś znak - można - na CB na ten przykład
    Jak ktoś ma na dachu patyczek, do odbioru co najwyżej lokalnego przemiennika
    Lub mało skuteczny "nieśmiertelny skrócony dipol" na KF - może sobie błaznować do woli. Lepsze to od "poli tyki" czy innej "gasi tyki"

    Po co ja komuś będę tłumaczył, że do mej "radio komórki" mają wloty kable, fidery, sześć anten. A dwa kable czekają na okazję, aż im dziury wyboruję I nic to nie ma wspólnego z tym, że dla mnie prestiż - nie jest równoznaczny z okablowaniem mej chatki.

    Podsłuchiwania nikt mi nie blokuje fizycznie Dla mnie pasm amatorskich, do prowadzenia na nich nasłuchów, jest wystarczająco dużo A i tak na razie powyżej 70cm nie usiłuję się pchać
    Znałem kogoś osobiście, kto miał kilka skanerów załączonych "nan stap" i rajcowało go jak policja wzywała laweciarzy, lub ktoś tam wzywał karawan po zwłoki z wypadku

    Nasłuchowiec taki jak ja, wie doskonale po co mu Licencja SWL zwana tu papierkiem z numerkami Wiem po co mi PZK a nie "kółko rodzin zaniedbanych" Wiem po co mi odbiornik, konwertery, kable, anteny
    Po co mi to całe słuchanie, praktycznie od początku lat 60-tych a jako nasłuchowiec z Licencją SWL i jako członek PZK od końca lat 60-tych

    Moja licencja nadawcy mogła mieć pierwszą literkę "D" w sufiksie Nigdy na poważnie nie rozważałem aby pozyskać pozwolenie radiowe, znak krótkofalarski i licencję nadawcy
    Z klubu zrobiłem taką ilość QSO - mnie wystarczy Na dodatek byłem aktywnym użytkownikiem radia obywatelskiego przez wiele lat - mnie wystarczy

    Sam się nie mogę nadziwić sobie, że w ogóle piszę w tym temacie, choć mam świadomość że zakładający go "ryje z radości do rozpuku"

    Ja miałem też ubaw ostatnio jak mi ordynator oddziału elektrokardiologicznego oznajmił "dobrą nowinę"
    Panie Stanisławie, mam dla pana dobrą nowinę Może pan zaciągnąć w banku wielki kredyt (sic)


    Szable na sztorc HI




Myślę, że mógłbyś być nawet u kogoś figurantem, niekoniecznie podmiotem, lol a sądząc po pewności oraz świadomości na temat mojej wiedzy i ubawu - nawet czarnoksiężnikiem. lol
Z jakiego mego wpisu wywnioskowałeś to co napisałeś o moim ubawie po pachy, "ryciu z radości do rozpuku", o tym, że doskonale wiem? Ty, zdaje się, wierzysz w swoje zwidy.
Piszesz:"Podsłuchiwania nikt mi nie blokuje", więc dla Ciebie, nasłuchowca z wieloletnim stażem to Twoje zajęcie to podsłuchiwanie. Pięknie.
Na szczęście to tylko Twoje zdanie o nasłuchach, ale miło wiedzieć jak się na to, po latach działalności, zapatrujesz.
Fajnie, że miałeś ostatnio ubaw, ale mam wrażenie, że jednak nie poszedłeś do jeszcze jednego lekarza.
Chyba klawisz kropki w klawiaturze Ci nie działa, albo to coś poważniejszego...


  PRZEJDŹ NA FORUM