Radiostacje na polskich statkach w latach 60-tych
Co piszczało w kabinie radiooficera 50 lat temu?
Dodam jeszcze, że prosto można znaleźć na paśmie byłych R/O oraz byłych operatorów stacji na lądzie. Oni rozumieją od razu całe słowa, prowadzą bez problemu rozmowę otwartym tekstem. Większość amatorów gdy usłyszy otwarty tekst to ma problemy, bo umie porozumiewać się tylko skrótami, resztę musi zapisać. Większość z tych, którzy pracują w zawodach umie tylko łapać znak i grupę kontrolną. Całkiem niedawno były zawody, w których przekazywano QTC. Bardzo mało uczestników odbierało i wydawało wiadomości (a były za to ekstra punkty). Tymczasem profesjonalny operator CW (na przykład były R/O) to po prostu odbierze. Dodam, że wcale nie chodzi tu o jakieś wyścigowe tempo, bo profesjonalny operator zapisywał QTC na maszynie do pisania, a zatem nie mógł przez dłuższy czas efektywnie pracować szybciej niż 30WPM. Także wcale nie musiał się ścigać, chodziło tu o niezawodny odbiór.
Jeszcze jedna cecha - taki operator lubi i umie pracować full QSK, umie także skorzystać z procedury by kropkami przerwać nadawanie i poprosić o powtórzenie AB, AA. Fakt, full QSK wyklucza proste użycie Grubego Stefana albo innego tęgiego lampowego dopalacza, ale i na to są sposoby.

Druga cecha, również związana z umiejętnościami i nawykami byłych R/O dotyczy procedur oraz znajomości pełnego kodu Q. Zamiast raportu typu 579 podaje się QRK 5 QSA 7.

Trochę żartobliwie, ale prawdziwe - jak sprawić, by kolega, były radio, najpierw się uśmiechnął a potem zadzwonił?
o, tak:
SP5RADIO DE SP5XMI QRJ UP 900MHZ

gdy jest zajęty odpowie:

R SP5XMI DE SP5RADIO QRY 2

Tak poważnie, to jeden z kolegów (a ma poczucie humoru i to jakie!) już raz mnie ściągnął na 40m z grafii na fonię podając SP5XMI QRJ UP 7120. Odpowiedziałem 7120 BUSY QSS?


  PRZEJDŹ NA FORUM