Łamanie znaków po raz kolejny. |
SQ5KLN pisze: sp6ryd pisze: Dla zwolenników ułatwienia UKE identyfikacji tego kto namieszał po znaku np. w przypadku pracy u kolegi w Gdyni. To goszczący u kolegi operator pewnie nie powinien odpowiadać za poziom harmonicznych generowany na sprzęcie, który do niego nie należy. Zatem chyba błednym jest zakładanie że przypisanie odpowiedzialności nadawcy jest wysztarczające. Dlaczego nie? A jeśli poziom harmonicznych zależy od prawidłowej obsługi urządzenia (na przykład ręcznego przełączenia LPF w PA takim jak HLA-300)? Swoją drogą takie rzeczy (odpowiedzialność osoby posiadającej/właściciela i osoby władającej/użytkownika) reguluje Kodeks Cywilny. Racja, też tak uważam, dzięki za rozwinięcie tematu. Jeśli więc UKE wezwie mnie do wyjaśnienia jak doszło do zakłócenia profesjonalnej łączności (moj znak) a z moich logów będzie wynikało, że wtedy pracowałem od Ciebie z domu to zobowiązany do wyjaśnienia wszystkich okoiliczności będę musiał wyjawić ten fakt i pomiary powinny być wykonane u Ciebie. Jeśli nie byłby to błąd operatorski tylko wada sprzętu to raport UKE dostał byś Ty . Czyli i tak doszło by do wskazania stacji hosta w Gdyni ale nie wprost w eterze poprzez dziwaczne łamanie znak/znak już tyle napisano o podobnych wątpliwościach, że chyba jednak wolałbym jednozacznych regulacji. btw: rowijając przykład z samochodem prawo ciągle nie rozwiązało kwestii odpowiedzialności samej autonomicznej maszyny (auto bez człowieka jako kierowcy: Google). Czyli za awarię autonomicznie działającego np. przemienika konsekwencje może ponieść jego właściciel a nie koniecznie użytkownik edit(20:39GMT): usunąłeś chyba opis przykładu z samochodem stąd moje dywagacje powyżej straciły podstawę ale skoro temat jest na 4-tej stronie to już podobno nie stanowi problemu |