Źródło zasilania qrp w terenie |
Zacząłem, to i się podsumuję. W miniony weekend zwiedziłem trochę zachodniopomorskich lasów (polecam przy okazji okolice Bornego Sulinowa pełnych przyrodniczych i historycznych ciekawostek. Kto lubi lasy, wodę i bunkry temu się spodoba ). Było to okazją do przetestowania skompletowanego zestawu /P, tj: X1M, akumulator żelowy 7,2Ah oraz homemade antena LW ok. 20,5m + ręczna skrzynka antenowa. Ponadto trochę przewodu i żelazny szpikulec z oczkiem do uziomu. Cały ten zestaw mieścił się w plecaku 20 litrowym wraz z termosem, telefonem, przenośnym UKF, dodatkową bluzą, latarką na głowę, kombinerkami, scyzorykiem i kilkoma trytytkami na wszelki wypadek oraz 100ml cytrynówki na rozgrzewkę Cały ten zestaw nie sprawił szczególnych kłopotów. Pomimo prawie całodziennego łażenia oraz dwukrotnego złożenia i rozłożenia całej stacji (trwa to ok. 15 min.) nie czułem żeby mi szczególnie ciążył. Pewnie jakby doliczyć sprzęt do spania i prowiant byłoby ciężej, ale myślę że do zniesienia (uniesienia? ). Po kilku godzinach pracy w terenie (która była trudna z powodu klęski urodzaju dla QRP w postaci doskonałej propagacji), akumulator wieczorem miał 12,56V. W każdym razie zestaw moim zdaniem egzamin zdał na 5. Dziękuję kolegom za rady i podpowiedzi, były inspiracją do poczytania i dowiedzenia się wielu rzeczy o zasilaniu i z pewnością się ta wiedza jeszcze przyda. |