[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
CQWW a wyścigi kolarskie
Weekend zapowiadał się ciekawie, mieliśmy startować jako klub w CQWW na fonii. Wszystko przygotowane, operatorzy, czeklisty… Tylko jednego zabrakło – ja miałem wziąć moje ulubione okienko na 14MHz, ale się rozchorowałem i straciłem głos. Przysłuchiwałem się jednak z łóżka na poczciwej 817tce i na websdrach. Fajna propagacja, tyle ciekawych stacji dawno nie słyszałem. Niestety w dziedzinie nasłuchów nie mogłem się równać z naszym znajomym wiecznym nasłuchowcem, który pod swoim znakiem również startował w zawodach, ale przede wszystkim słuchał. I to bardzo uważnie słuchał.
Gdy mogłem już wyjść z domu, pojechaliśmy do rodziców. Akurat było spotkanie klubowe i podsumowanie udziału w zawodach. Wchodzę do chatki, przywitałem towarzystwo, trafiłem w dość gorącą dyskusję, którą rozkręca nasłuchowiec:
- bo ja wiem dlaczego nasi mają taką gębę za granicą. Jak ktoś ma w nosie przepisy to potem tak jest. Zobacz to, niedziela, tuż po południu, na 14MHz stoi RUN polskiej stacji SP…
- nic nadzwyczajnego, myśmy też stali parę kHz niżej. Niezłe branie było.
- tak, ale w tym samym czasie na 28MHz z tym samym znakiem jakiś młodszy gościu wołał Irlandczyka.
- to też nic dziwnego, u nas wtedy Michał razem z tym młodzikiem Kubą na 10m robili ostatnich Japończyków na stackerze.
- okej, ale my startujemy jako klub. A tamten gościu ma pozwolenie indywidualne. Posadził młodego na radiu i woła.
No ładnie. Na to mój młody:
- tatusiu ja też mogłem tak zrobić, więcej punktów w klubie by było. Sam wiesz, że potrafię.
Ojciec popatrzył się z ukosa i powiedział, że w następnych zawodach jego wnuczek na pewno wystartuje. W sumie wcale mnie to nie dziwi, w klubie dzieciaki dają radę. Nasłuchowiec jednak dalej swoje:
- takich jak on znalazłem kilku. Do tego sygnał jak wrota od stodoły.
- 4xGU43B, standard. New clown in town. Dużo tym nie zyska, powyżej kilowata nie ma aż takiego przyrostu.
- Tak, ale to jest nic, pikuś. Nocą słyszałem lepsze rzeczy.
- a co, pożarli się z Ruskimi i Ukraińcami na 7050?
- nie, nadawali poza pasmem. Tak bardzo chcieli się dowołać Jankesów. Słyszałem na 7205, 7210… że ich te arabskie śpiewojęki nie wygoniły to chyba tylko samozaparcie i anteny kierunkowe.
Ojciec się popatrzył na towarzystwo, już miał coś powiedzieć, ale zobaczył, że oprócz dorosłych, w klubie były także dzieciaki. W końcu się opanował i powiedział:
- Ja nawet wiem, jak można nazwać operatora.
- Taki gościu powinien się nazywać chhh…
- Tato, tylko spokojnie, są dzieciaki!
- chhyba Lance Armstrong albo Marco Pantani. Względnie Ben Johnson.
Młody popatrzył się na tatę i powiedział:
- a ten od sygnału?
- Fabian Cancellara.


  PRZEJDŹ NA FORUM