Po co te regulaminy zawodów...
    HF1D_ex_SP1JPQ pisze:

    Wiesz Jacek? Trochę zaczyna mnie trafiać już to "dla przykładu w G".
    Dla przykładu w G licencja razem z załacznikiem to 23 atrony na których szczegółowo opisane co wolno, a co nie, jak się łamać i gdzie jakiego znaku uzywać.
    Dla przykładu w G dostęp do krótkofalarstwa jest mocno ograniczony systemem egzaminów i dobrze o tym wiesz.
    Dla przykładu do SP można by przenieść trochę uregulowań brytyjskich i ograniczyć trochę ludziom dostep do pozwoleń.
    Natomiast wiem jedno, że jakbys będąc w SP zabłąkał się do szczecina to nie wolno wpuścić mi Ciebie do chałupy bo możesz w kieszeni mieć swojego handa i najpierw odezwiesz się pod swoim znakiem ode mnie, a potem podp..... mnie do UKE lub przynajmniej na forum, że złamałem przepisy bo pozwoliłem ze swojej stacji pracowac obcej osobie pod jej znakiem.


Tutaj nie chodzi o podp.... do UKE. Raczej chodzi o napiętnowanie kombinatorów.

Ja, pracując w tych samych zawodach jako SO: po pierwsze nie jestem w stanie pracować non stop przez 48 godzin, po drugie nie jestem w stanie wysyłać 2 lub więcej sygnałów jednocześnie i osiągam wynik jaki osiągam. "Kolega?", również startujący jako SO, na którego wynik pracuje cała ekipa, ma zwielokrotnione szanse zająć punktowane miejsce. Teraz kilka pytań, czy to jest uczciwa rywalizacja? ile zdobyte przez niego trofeum jest warte? czy to jest zgodne z duchem krótkofalarstwa?.

Kategoria MO w przypadku znaku indywidualnego i naszego prawa nie jest zgodna z art. XIII regulaminu zawodów.

XIII. OŚWIADCZENIE: Przesyłając dziennik za CQ WW DX Contest i uznając działania Komisji CQ WW DX Contest dotyczące przeglądu i oceny przesłanego dziennika, uczestnik bezwarunkowo i nieodwołalnie akceptuje że:
1. Przeczytał i zrozumiał regulamin zawodów i zgadza się przestrzegać jego zasad.
2. Pracował w zawodach zgodnie z wszystkimi przepisami dotyczącymi stacji amatorskich w lokalizacji stacji.
3. ...."


  PRZEJDŹ NA FORUM