Federacja Organizacji Proobronnych
Otrzymana wiadomość dzisiaj
    sp9eno pisze:

    Nowy pomysł generała PACKA

    "Rzeczpospolita": ochotnicy do broni

    Nawet 300 tys. osób będzie liczyła Gwardia Krajowa; będzie mógł wstąpić do niej każdy - pisze "Rzeczpospolita", która poznała szczegóły budowy formacji.

    W Ministerstwie Obrony Narodowej powstała właśnie koncepcja powstania GK – paramilitarnej organizacji, która w razie wojny ma walczyć razem z żołnierzami, zajmować się m.in. ochroną ludności cywilnej czy pomagać strzec granic, a w czasie pokoju na wzór OSP pomagać samorządom m.in. w likwidacji skutków klęsk żywiołowych i katastrof.

    Koncepcja ma w przyszłym tygodniu trafić do wicepremiera, szefa MON Tomasza Siemoniaka.

    - Mam nadzieję, że w to przedsięwzięcie włączy się też MSW i samorządy – mówi autor opracowania gen. Bogusław Pacek, prezes Federacji Organizacji Proobronnych i doradca ministra.

    W ciągu trzech lat oddziały GK mają powstać w dużych miastach i powiatach. Dopiero potem w każdej gminie. Formacja ma składać się z ochotników – m.in. rezerwistów, członków organizacji paramilitarnych, strażaków, myśliwych. Do GK będzie mógł wstąpić każdy.

    W pierwszym roku chcielibyśmy przygotować instruktorów dla organizacji proobronnych, którzy później szkoliliby członków GK; szkolenie ruszy w tym roku – mówi gen. Pacek.


Nie tędy, to owędy. Nie przeskoczyć, to przeleźć. I nadal nie widać, że chodzi tylko i wyłącznie o kasę? Przymusowe wejście w struktury FOP szumnie nazwać można podnoszeniem obronności (czy tak jakoś).
Trzeba pieniędzy szukać wszędzie. No to i te z PZK też się przydadzą. A że przy okazji wejścia w struktury FOP, czy nawet GK (taka opcja nie jest z gatunku nieprawdopodobnych), PZK wyleci z hukiem z IARU (tam nie życzą sobie organizacji paramilitarnych) i, najprawdopodobniej, ulegnie zanikowi, to nie jest ważne. Na start wystarczy tego, co zebrali krótkofalowcy. Przecież tych instruktorów trzeba wyszkolić, a na to trzeba pieniędzy. Darmo nic nie ma. Jak chce pan generał robić sobie jakąś swoją gwardię, to niech robi ją za SWOJE WŁASNE pieniądze. I niech nie mydli oczu. Wiem, jestem bardzo złośliwy i węszę spisek mający na celu unicestwienie PZK, ale bardzo mi nie po drodze z panem generałem. Swoje odsłużyłem. W zupełnie innej formacji niż chciałem. Przecież armia wie wszystko lepiej...
Naturalnie, jak ktoś osobiście chce uczestniczyć w takich przedsięwzięciach, to jego niezbywalne prawo, ale niech nie zmusza innych. Sam znam kilku takich, którzy chętnie pobiegaliby po jakimś poligonie i pobawili się w wojnę. Proszę bardzo, niech ganiają. Ja im nie bronię.


  PRZEJDŹ NA FORUM