Manifest Rozwoju Krótkofalarstwa Polskiego - Burzenin 2015
Sprawozdanie ze spotkania
    sp8mrd pisze:


    To zdecydowanie nie jest moja wizja, pisali o tym inni Koledzy na tym forum i innych.
    To jest dorobek 85 lat PZK i wielu podobnych Stowarzyszeń ARRL, RSGB, DARC...


Cóż, dorobek widać niewystarczający, skoro v. prezes do spraw szkolenia i młodzieży po konferencji YOTA przywozi taki komunikat opracowany przez liderów po burzliwej dyskusji:

    sp3slu pisze:


    "...mamy problem światowy, gdyż młodzież do amatorskiego radia wcale się nie garnie, a dla większości starych OM's nie jest pierwszoplanowym celem uganiać się za narybkiem, lecz chcą sobie oni spokojnie nadawać, konstruować, DX, zawody, etc., póki im zdrowia i życia wystarczy..."
    Uznaliśmy to za syndrom klęski, dna, od którego można się jednak odbić w górę. Dalej dyskusja szła ku pomysłom na lepsze jutro.



Uprawiać bajkopisarstwo z pozycji ciepłego fotela jest niezwykle wygodnie i bezpiecznie. Odważniej i mniej wygodnie było przyjąć postawę np. Jurka CBG czy Piotra JMR, którzy w Burzeninie mieli jaja głośno przyznać: nie mamy nic co funkcjonuje w zakresie szkolenia. Nie mamy, ale chcemy mieć i dlatego tu jesteśmy. Odważniej było przyjechać do Burzenina i tak jak zrobili to np. Chłopaki z Hackerspace Kraków, pochwalić się swoimi nieszablonowymi sposobami, swoimi doświadczeniami w pozyskiwaniu nowych pasjonatów w miejscach, o których większość z nas nawet nie pomyślała w kategoriach potencjału w nich drzemiącego.. Odważniej było skonfrontować swoje pomysły z innymi i okazać się elastycznym na sugestie pozostałych. Odważniej było wypracować wspólną ścieżkę postępowania i podjąć się jej realizacji. To było odważne, chociaż mniej wygodne, bo wymagało opuszczenia gardy.
A ty Piotruniu co? Siedzisz sobie w ciepłym foteliku, do Burzenina masz nie po drodze, milczysz kilka tygodni, a nagle wyskakujesz z "odkrywczymi" radami, które rozsyłasz wszem i wobec. Jak zwykle bez konkretów, których wymagasz od innych. Coś tam mamrzesz o barierze językowej, pokazując bezmiar niewiedzy w tej kwestii. Na żadnej lekcji prowadzonej od 2012 roku nie zaobserwowaliśmy problemu z barierą spowodowaną nieznajomością języka angielskiego. To są fakty i konkrety. Teraz poproszę o Twoje dane z przeprowadzonych szkoleń wśród dzieci w wieku 10-12 lat.
Kolejny raz nie posiadając żadnej wiedzy o Chłopcach z Międzylesia skrobiesz coś o specyfice tego miejsca, o różnicach z tego wynikających... Że bogaci, że inaczej traktowani. To twoje bajania. Jakie są fakty? Fakty mówią o tym, że zdecydowana większość uczniów tej szkoły biorących udział w programie nie ma i nie będzie miała z powodów finansowych własnego sprzętu. Że garstka pozostałych ma ogromne problemy z uzyskaniem zgody na rozwieszenie anteny, że ich rodzice mają takie same obawy jak rodzicie uczniów z "normalnych" szkół. To są fakty.
Dlatego z niecierpliwością czekam na Twoją prelekcję w czasie konferencji w Międzylesiu w lutym 2016, w czasie której przedstawisz swój pomysł, swoje sposoby. Kiedy przedstawisz swoje doświadczenia, podasz wyniki i osiągnięcia. I nie po to, by się chwalić, lecz po to, by wykazać skuteczność. Do zobaczenia i usłyszenia w Międzylesiu.


  PRZEJDŹ NA FORUM