Nowości w ratownictwie czyli mobilna rewolucja w ratownictwie górskim
Świetna idea , warta propagacji a nawet wprowadzana wraz z pierwszą aktualizacją systemu smarta . Jeśli komuś nie odpowiada - automatyczne odinstalowanie . Żywotność baterii smarta niestety jest decydująca . W warunkach górskich dochodzi jeszcze brak zasięgu . Jednak warunki tatrzańskie (TOPR) a beskidzkie (GOPR) to diametralnie różna specyfika działania i lokalizacja wypadku czy interwencji w Tatrach , pomimo doprecyzowania miejsca - wymaga często ( częsciej niż w beskidach ) użycia śmigłowca . Wyprawy ratunkowe kiedyś trwające 8- 12 godzin dzisiaj są ,,zalatwiane,, w 40 min a czasem i krócej . Wiadomo , że w specyficznych sytuacjach następuje powrót do tradycyjnych metod transportu ratowników , sprzętu czy poszkodowanych . Warto na to zwracać uwagę . Czas na ,,terapeutyczne,, rozmowy w tatrzańskich warunkach będzie często niemożliwe a z innej strony , jak dotychczas ponad miarę potrzeby wykorzystywane do ,,wygodnego transportu w dół,, . Zresztą prasa opisywała przypadki bezzasadnego i wygodnickiego wzywania ratowników TOPR i śmigłowca. To pozostawałoby do stosownej regulacji prawnej i raczej bezwzględnie rygorystycznej , zresztą tak samo jak obowiązkowe ubezpieczenia górskie . Zatem, aplikacja tak , jednak w powiązaniu z zmianą aktualnej regulacji prawnej : co wypadkiem w górach jest a co nie jest i sprawy bezzasadnego wzywania pomocy .
O ile np. złamanie nogi na Leskowcu , obok schroniska , może już uzasadniać transport LPR to pozostaje kwestia wiarygodności przekazu od samej osoby poszkodowanej czy jego kompanii - zawsze wypadek winien zweryfikować ratownik czy taki transport (koszty ) jest konieczny . W Tatrach złamana noga na Kozim Wierchu oznacza lot śmigłowca TOPR , bo tutaj specyfika terenu ogranicza w tradycyjnym ,,znoszeniu,, pewność bezinwazyjnego transportu , nawet przez najbardziej doświadczonych ratowników. Dlatego uważam, że pomysł dobry aczkolwiek wymaga dość konkretnego dopracowania przed następnym sezonem letnim - na zimowy chyba zabraknie już czasu . No i ponownie - obowiązkowe ubezpieczenia w górach ...lub płacisz za koszty wyprawy . W górach się jest bo ktoś chce a nie bo musi . Muszą ratować tylko ratownicy i opinia czynnych zawodowo ratowników winna być wyznacznikiem całej tek akcji - w jakim zakresie realnie widzą to Koledzy i w jaki sposób system powinien działać ...by nie stać się ,,kącikiem złamanych serc,,
Z wyrazami uszanowania dla wszystkich ratowników TOPR i grup regionalnych GOPR


  PRZEJDŹ NA FORUM