Zastanawiam się, czy to oznacza bądź zakłada, że na beskidzkich szlakach jest tak dobre pokrycie sygnałem sieci komórkowym, że nie dość że zawsze idzie się dodzwonić, to jeszcze wszędzie działa Internet? Wszak w praktyce wymaga on dostępności sygnału GSM na poziomie przewyższającym minimum niezbędne do odbycia rozmowy.
Natomiast przyszło mi do głowy że smartfon mogłby zostać wykorzystany na nieco inne sposóby do lokalizacji osób, w miejscach gdzie brak jest sygnału komórkowego, szczególnie podczas przeszukiwania terenu - np. ekipę ze śmigłowca. Taka aplikacja po odpowiedniej aktywacji przez zaginionego np. aktywowała by moduł WLAN rozsyłający jakiś "ratunkowy" SSID, włączała ekran bądź latarkę LED aby migały sygnałem SOS. Być może przydałoby się też wyposażenie ekipy poszukiwawczej w rodzaj przenośnego ratunkowego BTS do którego taka komórka jest w stanie się zalogować i pozwolić namierzyć źródło sygnału i ew. przesłać swoją własną ustaloną pozycję z GPS. Ogółem chodzi o możliwość wykorzystania wszelkich źródeł sygnału które smartfony posiadają, aby pomóc je w takiej sytuacji zlokalizować.
|