Czy możliwa jest taka łączność Jeśli tak, to jak to zapisać. |
SQ5KLN pisze: sp2lqp pisze: Zauważcie, że temat by nie istniał, gdyby nie było komputera i Internetu. To komputer i Internet pozwolił na nawiązanie łączności w ten sposób. Bez tych dwóch elementów pozostaje tylko operator, TX i RX lub TRX - i łączności robimy z "jednego" miejsca. Z drugiej strony popatrzyłem w pozwolenie. Mówi się w nim o urządzeniu nadawczym lub nadawczo-odbiorczym. No i jest tam miejsce na podanie adresu zainstalowania w/w sprzętu. Upraszczając - jeżeli używasz tylko nadajnika, to o adresie zainstalowania odbiornika pozwolenie nic nie mówi... Będzie o czy rozmyślać w zimowe wieczory Piotr - nie ma co rozważać, odpowiednie rozporządzenie w sprawie pozwoleń zezwala na użytkowanie urządzenbia z innej lokalizacji, niż wymienione w pozwoleniu, więc "problem nie istnieje". Co do sytuacji określonej przez autora wątku: moim zdaniem czymś innym jest QSO rozpatrywane w ramach jakichś regulaminów/konwencji itp. a czymś innym jest QSO rozpatrywane w ramach eksperymentu czy po prostu przekazu informacji (pogadnaia sobie). Od lat mamy na przykład przemienniki UKF, sieci DV, Echolink itd. (a i dawniej było Packet Radio i inne systemy komputerowe ze stacjami "pośredniczącymi" w przekazie informacji) i o ile takie łączności nie są zaliczane w normalnych zawodach czy programach dyplomowych, to jestem daleki od stwierdzenia, że to w ogóle nie jest QSO i niezgodne z duchem krótkofalarskim. Jaka jest ISTOTNA różnica między zdalnym korzystaniem z odbiornika przez internet (na przykład WebSDR) a przez fale radiowe (przemiennik)? A czy jesli z WebSDR-a korzystam przez HamNet to jest ok, bo całość jest w sieci amatorskiej a jeśli zamiast HamNet wykorzystam internet to już nie jest cacy? A jeśli na przykład korzystam z przemiennika crossband i ja nadaję/odbieram na 2m a mój korespondent nadaje/odbiera na 70cm to nadal jest to QSO czy już nie jest? A jeśli robimy QSO przez dwa przemienniki i na przykład ja nadaję na SR5WU (i korespondent mnie słucha na SR5WU) a mój korespondent nadaje na SR5WA i ja go odbieram na SR5WA to jest ok czy już nie jest, bo mój zdalny nadajnik i zdalny odbiornik są od siebie oddalone dalej niż 500m? A jeśli mam dwie remotestations w Polsce przy czym jedną powiedzmy w SP2 do NVIS a w SP1 zostawiłem tylko odbiornik SDR, to nie moge już siedząc w SP5 zrobić QSO z kimś ze Szczecina odbierając go na SDR w SP1 (bo najlepiej tam słyszę) i nadawać z SP2 (bo korespondent z tego nadajnika mnie lepiej słyszy niż z SP5)? A jesli ktoś mi przez internet użyczy pod Warszawą nadajnika 500W ale korespondentów lepiej słyszę u rodziców "na wiosce" (brak zakłóceń) gdzie mam nadajnik QRP to nie mogę słuchać na lokalnej antenie a nadawać remote? Nie pytam czy mogę to sobie zaliczyć do DXCC albo czy mogę tak pracować w zawodach, ale zupełnie nie rozumiem co stoi na przeszkodzie aby nie wypróbować takiego rodzaju pracy. Czy argumnentem ma być jedynie "bo tak się nie dało 20 lat temu, więc nie ma tego w tradycji"? A jakie to "wielkie tradycje" ma radio amatorskie? Przecież tradycja to jest coś, co w danej grupie/kulturze jest jej trwałym elementem od dziesiątek pokoleń, a radio amatorskie ma raptem 100 lat - na dobrą sprawę nie ma tradycji jako takich, można mówić jedynie o zwyczajach (a moim zdaniem, to bardziej o przyzwyczajeniach części krótkofalowców niż o zwyczajach), o tradycji to będziemy mogli mówić za kolejne 100-200 lat, na razie ta tradycja się tworzy Edit: Podobnie nie ma tradycji internetowych czy powiedzmy tracycji telefonii komórkowych - te dziedziny istnieją zbyt krótko aby o tradycji była mowa, można jedynie mówić o zwyczajach i o historii sprzed (kilku czy kilkudziesięciu) lat, ale do tradycji to jeszcze temu daleko. Jeżeli jest to sprawdzanie łączności jako swoistego przekazu informacji dla potrzeb sieci ,instytucji profesjonalnych ,rządowych ,wojskowych itp. to nam nic do tego . Jeżeli z websderów ,stacji remote robi się nie wytrychy ale łomy do wykorzystania podczas zawodów , programów dyplomowych to na to zgody być nie może ponieważ przeczy to nie tylko tradycji ale ,podupadłemu co prawda , zasadzie Ham spirit - w sporcie FER PLAY. Grzegorz |