11 tysięcy krótkofalowców w Polsce nie wie co zrobić
Załóżcie sobie nowy Związek
Drogi Piotrze
Przepraszam za opóźnienie z odpowiedzią. Miałem trochę innych obowiązków.

Chyba mają rację Ci, którzy piszą do mnie e-mail-e na różne tematy wspominając naszą dyskusję tutaj jako polemikę "dwóch cierpliwych Piotrów".
Zgadzam się z tym i dodam ciekawą polemikę.

Czytając Twoje wypowiedzi mam trochę wrażenie jakbyśmy nadawali na różnych częstotliwościach, pisali o innym krótkofalarstwie. Niewątpliwie mamy częściowo różne doświadczenia i spojrzenia.
Jak mowa o nadawaniu, to jak często masz okazję usiąść wygodnie przy swoim trx i porozmawiać z innymi krótkofalowcami? Porozmawiać, w odróżnieniu od QSO emisjami cyfrowymi.

W trakcie naszych już prawie tygodniowych rozważań, prawie codziennie zrobiłem kilka QSO z sympatycznymi Kolegami, w różnym wieku, na różne tematy, na wielu pasmach KF i UKF.
Dla mnie krótkofalarstwo, to przede wszystkim ciekawy, radosny kontakt z drugim człowiekiem, a technika służy temu jako narzędzie.
Według Twojego podziału jestem zdecydowanie bardziej radiooperatorem niż eksperymentatorem i dlatego w pewnych kwestiach myślimy różnie.

Czy znasz Polski Klub Radiovideografii http://pkrvg.org/?
Czy kojarzysz takie osoby jak Wojtek SP2JPG, Wiesław SP2DX , Krystian SP2UU, Mietek SP3CMX, Krzysztof SP2UUU, Marek SP4TXI, Zdzisław SP6LB, Krzysztof SP7GIQ i wielu innych krótkofalowców od wielu lat zafascynowanych emisjami cyfrowymi?
To oni tworzyli i nadal często tworzą to, co Ciebie interesuje jako eksperymentatora, konstruktora.
A kpt. Krzysztofa Baranowskiego SP5ATV kojarzysz? Czy to ktoś z Rodziny?
Każdy z nich jest lub był (SK) też wytrawnym radiooperatorem.

    SQ5KLN pisze:


    Jeśli odpowiadasz więc komuś "nasłuchowiec to..." to rób to obiektywnie a nie jednokierunkowo na podstawie swoich uproszczeń, albo napisz wprost "w krótkofalarstwie nasłuchowiec to...". To że dla Ciebie nasłuchowiec=krótkofalowiec bo inni nasłuchowcy Cię nie interesują - ok, ale to tak, jakby ktoś napisał, że samochód=Polonez bo inne go nie interesują bardzo szczęśliwy

Piotrze, myślałem, że pisząc o krótkofalarstwie, na forum krótkofalarskim, nie mam potrzeby pisać: "w krótkofalarstwie nasłuchowiec to...".
Znów mam wrażenie, że nie czytałeś takich podstawowych książek jak "ABC krótkofalowca" (dostępny tu http://www.pzk.info.pl) lub innych starszych, nowszych, a także stron www poświęconych krótkofalarstwu, na których można dowiedzieć się, że nazwa "nasłuchowiec" występuje od początku krótkofalarstwa.
W innych przypadkach nikt ze słuchających lub podsłuchujących nie nazywa siebie nasłuchowcem i nie jest tak nazywany przez nas krótkofalowców.
Dodatkowo nasłuchowiec otrzymując licencję nasłuchową nabywa prawa bardzo zbliżone do krótkofalowca (jako członek PZK) i ma możliwość także nadawać na stacji klubowej.
Ani Ciocia, ani pan Kazio podsłuchując Policję, PKP... czy np. służby satelitarne nie jest nasłuchowcem w myśl tego, co dla wyjaśnienia napisałem Ci wyżej.

    SQ5KLN pisze:


    Jak wyżej, wyloguj się ze swojego boxa, bo ustosunkowujesz się do czegoś, czego nie napisałem bardzo szczęśliwy Ale jeśli chcesz, to napiszę to jaśniej: 30 lat temu mogłeś kogoś zachęcić do krótkofalarstwa argumentem "bo sobie pogadasz z kimś z drugiego końca świata" ale teraz wielu młodych Ci powie, że od tego są komórki, Skype i inne rzeczy i... będą mieli rację (i temu nie zaprzeczysz). Magia radia obecnie nie polega na tym, że oferuje coś, czego nie da się zrealizować innymi środkami - magia radia polega na tym, że to jest... radio (i zawsze tak było).

I tak i nie. Dziś też mogę i nawet powinienem kogoś zachęcić do krótkofalarstwa argumentem: "magia radia polega na tym, że to jest... radio", które daje Ci możliwość nawiązać kontakt z kimś z sąsiedniej ulicy i drugiego końca świata". A nie tylko masłem maślanym, w postaci ogólnego, magicznego stwierdzenia: "magia radia polega na tym, że to jest... radio (i zawsze tak było)." bardzo szczęśliwy

Kolejne nieporozumienie w temacie jakiś "odrębności" między krótkofalowcem a nasłuchowcem. Jakich?
Jak pisałem wyżej ta odrębność jest prawie żadna, bo nawet nadawać można w klubie.
Czyli działa to w obie strony i nie ma tu konfliktu.
Tylko pamiętajmy od czego zaczęła się nasza wymiana zdań. Od mojego pierwszego wpisu, propozycji, by dla poznania krótkofalarstwa przez przyszłych nadawców skorzystać z możliwości bycia nasłuchowcem - możliwości nie wymaganej przez żadne komisje egzaminacyjne i bez mylnie rozumianego dobrowolnego stażu nasłuchowego.

    SQ5KLN pisze:


    Sam w czasach studiów dorabiałem udzielając korepetycji licealistom z przedmiotów ścisłych (matematyka, fizyka itp.), przy odpowiednim podejściu nagle okazywało się, że z większości z nich jednak "bat da się ukręcić", owszem wybitni nie byli, byli przeciętni (zamiast ocen 5-6 mieli 4) ale to byli najczęściej uczniowie, którym nauczyciele na półrocze stawiali oceny niedostateczne i wróżyli niezdanie z klasy do klasy. Nauczycielowi jest bardzo łatwo podzielić uczniów na zdolnych i niezdolnych ale często ten podział nie wynika z rzeczywistych zdolności uczniów, a jedynie z tego czy METODA STOSOWANA PRZEZ NAUCZYCIELA dla danego ucznia JEST ODPOWIEDNIA BĄDŹ NIE.


Piotrze, miło mi, że mamy podobne doświadczenia. Od drugiego roku studiów udzielałem korepetycji z matmy utrzymując się. Miałem różych uczniów - często zaniedbanych przez rodziców albo zdolnych lecz leniwych, bo rodzice nie mieli czasu dla nich i wynagradzali ten brak czasu kupując wszelkie zachcianki dziecku...
Co do oceny nauczycieli i uczniów, to wg mnie "bardzo łatwo" wydajesz osądy.
Ilu uczniów uczyłeś indywidualnie, a ilu ma nauczyciel w szkole na lekcji? Co wiesz o metodach stosowanych przez nauczyciela i specyfice pracy szkoły, nauczyciela, o podstawie programowej, o ocenianiu, itp. itd.

    SQ5KLN pisze:


    Podobnie jest z krótkofalarstwem, jeśli się nastawisz przy pozyskiwaniu/edukacji tzw. narybku, że ma być działalność nasłuchowa oraz SSB/CW (bo to filary krótkofalarstwa), to jednocześnie odrzucisz wszystkich innych, którzy widzą w radiu inne rzeczy.

Wow, Piter - nadal nie pojmujesz, coś kombinujesz nie w tym kierunku co ja.
Ostatni raz powtórzę:
Propozycja, a nie wymóg, uzyskania licencji nasłuchowca, ma być wolnym wyborem, pomocą, a czy będzie słuchał i czy będzie to SSB, FM( bo łatwiej), CW (z czasem jak zechce się nauczyć), czy DV, JT65A, EME, satelity i inne, to wolny wybór i nie ma co mówić o jakimkolwiek odrzucaniu!
    SQ5KLN pisze:


    W dawnym ustroju nie było w zasadzie innej drogi do krótkofalarstwa, niż przez kluby, staż nasłuchowy itd. (o przynależnościach do organizacji nie wspomnę), jeśli był "jedyny słuszny program nauczania", to się nie dziw, że obecnie większość krótkofalowców starszego pokolenia ten pogląd podziela, Ci którzy nie podzielali, odpadli "w przedbiegach" dziesiątki lat temubardzo szczęśliwy

Noooo, ciekawe masz wyobrażenie, ciekawą wiedzę o "dawnym ustroju", o historii krótkofalarstwa i jakieś błędny obraz tych, którzy poznawali wtedy krótkofalarstwo, w którym było tylko SSB/CW, a może "jeszcze gorzej" tylko AM/CW. Jesteś w dużym błędzie i jeśli zechcesz nadrób proszę braki z historii - pisałem o tym wyżej, na wstępie.

Napisałeś: Krótkofalarstwo to nie sekta - brawo, kto tak napisał? bardzo szczęśliwy
    SQ5KLN pisze:

    Ci, których interesują nasłuchy niech się tym zajmują, ale robienie z tego zalecenia czy obowiązku jest moim zdaniem bez sensu, bo to jest tak samo "mądre" jak kiedyś wymaganie CW na egzaminie - wielu się nauczyło tylko po to, aby ten egzamin zdać i przez resztę życia po klucz nie sięgnąć, bo wolą pracę na fonii.

Pomijasz tych wielu, którzy nauczyli się, mieli ku temu okazję, pokochali CW i nie czuję się z tym źle, że rzadko korzystają z emisji cyfrowych. bardzo szczęśliwy
    SQ5KLN pisze:


    ... No i co w sytuacji, gdy ktoś powie "chłoliera, przez rok trzeba się wozić z tymi nasłuchami i nawet głupiego konta na LoTW założyć nie mogę, tylko muszę 'makulaturę' produkować, a wielu krótkofalowców już papierowych kartek nie wysyła... no ale mus to mus, trza zewrzeć poślady i przejść swoje" bardzo szczęśliwy

Ręce Panie opadają, znów banialuki o roku, wożeniu się zamiast wolnego wyboru i fascynacji i rzekomym zakazie konta na LoTW... A kto i czemu zakazuje?
    SQ5KLN pisze:


    Największy postęp dokonuje się tam, gdzie jest integracja różnych środowisk, bo tam jest największy dopływ "świeżej myśli"!

Tak, bardzo trafna uwaga
    SQ5KLN pisze:


    Na styku radioastronomii i krótkofalarstwa powstały WSPR-y, JTx i inne tego typu emisje, na styku krótkofalarstwa i informatyki powstały takie technologie jak Packiet Radio, HamNet, D-Star. Ba, John Reneshaw Carson (wynalazca emisji SSB i FM) też nie był krótkofalowcem, a nie zaprzeczysz, że dzięki jego wynalazkom krótkofalarstwo wiele zyskało!

Tak, słusznie - od teorii do praktyki, od odkryć stosowanych na przykład w celach wojskowych do... radioamatorstwa.

Doczekałem się tego kluczowego zdania: "Owszem, takich ludzi jest mało..."

    SQ5KLN pisze:


    Po prostu jestem zdania, że każdy powinien uczyć się tego, co uważa za przydatne w swoim hobby a nie tego, co jest mu przydatne ZDANIEM INNYCH bardzo szczęśliwy

Świetnie, też tak uważam - z uzupełnieniem, że może ktoś być mu pomocny w tej nauce, poznawaniu, wybieraniu, niepotrzebnym "wyważaniu już otwartych drzwi" - mistrz, mentor, lider, przewodnik, doświadczony krótkofalowiec. poruszony
    SQ5KLN pisze:


    Edit: Uzupełniając ostatni akapit: żebyśmy się dobrze rozumieli, uważam że rolą doświadczonych kolegów jest"umieć mnie wesprzeć w tym co wybrałem" a nie "wybierać za mnie i wiedzieć co jest dla mnie najlepsze" bardzo szczęśliwy

Dokładnie tak Piotrze i tym wspólnym zdaniem kończę życząc Ci dobrego weekendu - najlepiej bez ekranów. bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM