11 tysięcy krótkofalowców w Polsce nie wie co zrobić
Załóżcie sobie nowy Związek
Tak czytam co piszecie i czasem nawet popatrzę co sam piszę i zaczynam się dziwić.
Mamy wspólne hobby. Z samego faktu, że dyskutujemy wynika, że jego dobro, rozwój i trwanie leży nam na sercu.

To oczywiste, że widzimy jego różne aspekty, różne drogi - a to co nam wydaje się dobre - naszym Kolegom może wydawać się debilne (nie cieszyć się - odwrotna relacja też ma miejsce)
Może byśmy zaczęli szukać punktów wspólnych
Tego co nas łączy
Ja to czasem nazywam "powodami do wspólnego walnięcia po kielichu" (nawet, jak nie ma to być dosłowne).

Jak uświadomimy sobie jak wiele nas łączy, to trudniej będzie zastanawiać się nad "niezwykłą powagą" tego, co dzieli. Bo to, ze są między nami podziały to jest jasne - ale czy one mają jakieś poważne znaczenie?


Popatrzcie - Piotr MRD rzucił hasłem o "reaktywacji" nasłuchowców. Nie pisał nigdzie o przymusie. Nagle - jakimś cudem rozgorzała dyskusja o "przymusowym stażu", gapieniu się na spławik, licencjach...
Tyle tylko, że tego nie było w pierwotnym poście
Był pomysł, który dla mnie sprowadza się do idei - W jaki sposób rozdając (wypożyczając) młodym Kolegom odbiorniki nasłuchowe (które pewnie sami będziemy musieli dla nich zrobić) można uatrakcyjnić kursantom kilkumiesięczny rzetelny kurs albo oczekiwanie na rozpoczęcie kursu (albo na wydanie licencji). Przy okazji dając im szansę na zabawę i bycie lepszym operatorem.

Luzu więcej. To ma być FUN. Jeden z większych jakie w życiu mamy - sami go sobie wybraliśmy.

73
Maciek



  PRZEJDŹ NA FORUM