11 tysięcy krótkofalowców w Polsce nie wie co zrobić
Załóżcie sobie nowy Związek
    HF1D_ex_SP1JPQ pisze:


    ============
    Każdy podmiot na własną rękę organizuje akcje promocyjne, kampanie społeczne, prowadzi doradztwo i wydaje broszury informacyjne. Zapewne wynika to w dużej mierze z konfliktów personalnych wśród założycieli oraz odmiennych wizji działania. Ale przyczyną może być także fakt, że organizacje pozarządowe, które coraz bardziej stają się przedsiębiorstwami, nie chcą oddawać komuś innemu szansy na zdobycie pieniędzy na ważne społecznie projekty. Mówiąc dosadniej, nie chodzi o samo realizowanie celu, jakim jest np. pomoc rodzinom zaginionych czy chorych, ale funkcjonowanie organizacji jako takie.
    ==============

    Jako zywo przypomina mi to pewne stowarzyszenie (wcale nie PZK) skupiające krótkofalowców.
    Kiedyś postawiłem pytanie o cel istnienia PK-UKF Klubu.
    Jeden z najstarszych członków i założycieli tego stowarzyszenia odpowiedział mi
    "Celem i istotą istnienia PK-UKF jest istnienie PK-UKF"

Jeden powiedział w ten sposób i to Ci wystarczyło, by stworzyć sobie ogólny obraz PK-UKF i zrazić się?
A pozostałych członków PK-UKF też pytałeś o to?
Jurek, w dużym stopniu tak jest, lecz moim zdaniem zapędziłeś się generalizując, że wszędzie, wszyscy tak myślą, działają, że brak jest ludzi bezinteresownych.
Jak czytam to, co piszesz to czasem mam wrażenie, że jesteś idealistą, który chciałby, aby było tak jak sam oczekujesz, a innym odbierasz prawo, by myśleli inaczej - niekoniecznie po Twojej myśli.
    HF1D_ex_SP1JPQ pisze:

    Generalnie po 15 stronach tematu który zaczął sie od zamierzonej prowokacji konkluzja jest jedna.
    Żadne dobro dziedziny którą się zajmujemy, żaden rozwój.
    Po prostu liczy się kto zdobędzie więcej i więcej i więcej kasy.

Przesadzasz wg mnie, pewnie celowo, z tym żadne i żadne, więcej i więcej - coś jak nigdy lub zawsze.
    HF1D_ex_SP1JPQ pisze:

    Dla tego celu pojedynczy ludzie w PZK, OPOR, SSR, SKPO i innych będą wycierali sobie gęby ogółem i mówili, ze dbają o interes wszystkich.
    Bzdura jakich mało. Amerykanie określają to słowem "bullshit".
    Myślę, że te 11k swoją nieobecnością pokazało wszystkim środkowy palec.
    Nie mają w sobie dosyć siły lub woli albo czasu żeby walczyć (nie każdy rodzi się bohaterem), ale mogą wyrazić swój protest nie dając kasy. To często skuteczniejsza broń.

"bullshit" - zupełnie jakbym słuchał mojego sympatycznego Kolegę, anglistę, który to pojęcie określa rodzajem prawie wszechobecnej ideologii życia w USA. Coś w tym jest.
Wrzuciłeś do jednego worka w PZK, OPOR, SSR, SKPO i innych.
Czyżby Ci "pojedynczy ludzie" byli aż tak "liczni" i wszechmocni w PZK, że robisz takie porównanie z rzeczywiście jednoosobowym działaniem w pozostałych wymienionych przez Ciebie organizacjach, które faktycznie pod osłoną pozyskiwania kasy bawią się np. za unijne pieniądze w żołnierzyków?
Proponuję owe symboliczne 11k (faktycznie może 3-5k) nie uogólniać, bo przyczyn nie bycia w PZK, czy nie bycia czynnym krótkofalowcem, wymienianych tutaj, jest wiele.

Reasumując: protesty bywają skuteczną bronią pod warunkiem, że za nimi idą konkretne propozycje zmiany sytuacji przeciw, której protestujemy.


  PRZEJDŹ NA FORUM