"Strzelanie" z dipola
Chodzi o to, że do łączności pod niższymi kątami nie trzeba aż tak wysokiej jonizacji granicznej. A zatem MUF dla łączności NVIS jest zawsze niżej niż dla łączności jednoskokowej ze strefą martwą. (źródło wiedzy jest tutaj). Pierwszy hop - propagacja w której fale radiowe odbijają się od warstwy jnosfery, by wrócić na ziemię, już poza strefą martwą.
Czyli spadek jonizacji granicznej w warstwach E i F powoduje to, że fala radiowa przechodzi przez warstwy E i F, uciekając het precz. Następuje wtedy całkowity zanik jonizacji granicznej i zanik łączności. Przy tym samym stanie jonosfery nadal będzie możliwa łączność pod niższym kątem. Dlatego częstotliwość maksymalna MUF jest zależna od trasy (bo zależy od kąta padania, który jest zależny od odległości). Aby zmniejszyć ryzyko nagłego zaniku, przyjęto optymalną częstotliwość na 0,85 MUF. 15% marginesu wystarcza, by prawdopodobieństwo nagłego zaniku jonizacji granicznej było niskie, a z drugiej strony tłumienie w warstwie E jeszcze jest nieduże.
Z kolei dolna granica częstotliwości jest zwiazana z tłumieniem w warstwie D i E, ale jeśli częstotliwość nadawana jest blisko LUF, to można to tłumienie skompensować zwiększeniem mocy sygnału wypromieniowanego przez nadajnik lub użyciem sprawniejszej emisji. Właśnie dlatego w podręcznikach (ABC krótkofalowca) pisano o paśmie 3,5MHz, że zapewnia w dzień łączność ze stacjami SP - przy mocy rzędu 25W output + nisko powieszony dipol (antena NVIS) oraz bardzo sprawna emisja, jaką jest telegrafia - tak jest w istocie. Podręcznik ma rację.
Przy łączności NVIS zakładamy minimalizację fali przyziemnej. Od strony militarnej miało to kolosalną zaletę, bo bardzo utrudnia namierzenie radionamiernikiem oraz niesłychanie utrudnia zakłócanie na fali bezpośredniej. Dipol powieszony na wysokości 5m ma naprawdę krótki horyzont radiowy, a zatem fale krótkie, które na fali przyziemnej rozchodzą się słabo (krzywizna ziemi, duże tłumienie gruntu), daleko przy ziemi (czytaj - pod niskim kątem) nie polecą. Dlatego łączności lokalne na falach krótkich trzeba zrobić z użyciem anten, które energii nie marnują - promieniują pod wysokim kątem i najlepiej, gdyby w ogóle nie miały żadnego listka równolegle do powierzchni ziemi. Całkowite zaprzeczenie tego, co trzeba użyć, by zrobić QSO na znaczne odległości. Ergo - nie masz przy NVIS fali przyziemnej = nie masz interferencji między jonosferyczną a przyziemną.

Czy pomogłem?

edit - miałem w rękach świetny podręcznik propagacji fal radiowych opracowany pod kątem radiooficerów. Niestety nie znalazłem tej książki nigdzie, nie została przetłumaczona na język polski, była dołączana do dokumentacji radiostacji leasingowanej od Marconi Marine Co (MIMCO). Tak się zastanawiam, czy nie dopracować i w przyszłym roku nie zrobić w Burzeninie wykładu na temat propagacji fal krótkich.

Dodam jeszcze złotą zasadę - im dalej chcesz się dogadać, tym wyższych pasm KF używaj - tak wysoko, jak tylko jest propagacja na tej trasie.


  PRZEJDŹ NA FORUM