11 tysięcy krótkofalowców w Polsce nie wie co zrobić Załóżcie sobie nowy Związek |
SP2LIG pisze: sp8mrd pisze: .....Co myślicie o powrocie do idei motywowania do krótkofalarstwa poprzez licencje nasłuchowe? SP8MRD. Piotr, żeby być nasłuchowcem to licencja totalnie nie jest potrzebna, może co najwyżej poświadczyć staż w PZK lub podnieść prestiż u kolesi na podwórku. Dla potrzebujących dostępna jest od ręki u sekretarza OT. Osobiście byłem/jestem przeciwnikiem nic nie dających wieloletnich nasłuchów w drodze do otrzymania licencji nadawcy, mam tu na myśli własną totalnie bezbolesną drogę do uzyskania licencji nadawcy. Ale oczywiście jak komuś zależy to niby dlaczego nie. _____________ Greg SP2LIG Greg, dzieki za odpowiedź. Pominąłeś bardzo ważny etap w Twoim życiu. Zanim zostałeś krótkofalowcem zdobywałeś bezcenne doświadczenia radiowe, także nasłuchowe na CB. Tobie więc licencja nasłuchowa nie była już potrzebna. Ty złapałeś trwale bakcyla i wiedziałeś, ze chcesz trwale bawić się w nasze hobby. Zgadzam się, że licencja nasłuchowa nie jest konieczna. Jednak nie znam osoby, która nie byłaby zadowolona z otrzymania takowej i po latach nie wspominała z dumą, że była nasłuchowcem. Jak młody dostanie licencję, to czuje się dowartościowany - stał się członkiem PZK, wszedł do "rodziny" krótkofalarskiej, ma możliwość wysyłać własne QSL itp. Kto tego nie doświadczył, ten nie zrozumie. Ci, którzy wymyślili taki stopień wprowadzania do krótkofalarstwa wiedzieli co robią. |