Dyskusja o EmCom |
sp9mrn pisze: sp8mrd pisze: Cześć Maćku Piszemy nie o innych, dawnych wydarzeniach tylko o tym konkretnym, które odbyło się w Burzeninie. Znamy Twoje zdolności dyplomatyczne, które nie jeden raz przynosiły korzyść PZK w rozmowach zewnętrznych. Napisałeś i tym razem ładnie, dyplomatycznie. W tym przypadku jednak mamy do czynienia z sytuacją mieszaną i z Twojego wpisu rozumiem, że: 1. Takie zamknięte spotkanie tylko członków PZK odbyło się bez zgody Organizatorów (nie tylko Ciebie) mimo, że informacja o nim była podana do publicznej wiadomości przed terminem Czwartego Zjazdu Technicznego Krótkofalowców SP w Burzeninie i umieszczono ten punkt w programie. 2. Nie wiesz, "dlaczego tym razem wydarzyła się w tym przypadku tak nieelegancka sytuacja" mimo, że jako współodpowiedzialny za organizację Burzenina powinieneś znać szczegóły programu i organizatorów tego punktu powiadomić o otwartości wszystkich spotkań, by nie doszło do takiej sytuacji lub wcale nie było takiego spotkania. 3. Piotr SP2LQP nie pisał o "imprezowaniu z kumplami w pokoju" tylko o bardzo ważnym wydarzeniu, o czym świadczy część wpisów oburzonych Kolegów, jako punkcie programu Zjazdu w Burzeninie. Nie zgadzasz się z Piotrem, że spotkanie zaplanowane przez PZK i dotyczące powołania w ramach działalności Statutowej PZK nowego Klubu PZK, mogło mieć charakter zamknięty tylko dla członków PZK. Czy dobrze zrozumiałem? A miałem kończyć syntezę do RaDaRa. 1 i 2 Wygląda na to, że jestem po prostu tępy. Nie wpadło mi do głowy, że spotkanie zgłoszone do programu zjazdu może mieć charakter zamknięty. To rzecz, która w pale mi się nie mieści. Zawsze byłem wrogiem rozwlekłych regulaminów - a szczególnie nie lubię sytuacji w której tzw dobre obyczaje usiłuje się ubrać w regulaminowy bełkot. To tak jakbym chciał w regulaminie napisać "Koledze świni się nie podkłada z takich a takich powodów". Z tej też przyczyny nie wpadło mi do głowy, żeby organizatorów eventów burzeninowych informować o zasadzie sikania do muszli. Faktem jest, że nie byłem na tym spotkaniu (chociaż chciałem) ponieważ siedziałem w recepcji i kwaterowałem uczestników. Gdybym był - zapewne sytuacja byłaby zgaszona momentalnie. Znasz mnie. 3. Piotr napisał jednoznacznie: "Trzeba było wywiesić na bramie wjazdowej tabliczkę ZAKAZ SPOTKAŃ W ZAMKNIĘTYCH GRONACH. NAKAZUJE SIĘ SPOTYKAĆ WSZYSTKIM RAZEM. " Nie określał rodzaju spotkania. Jeżeli napisał coś innego niż chciał napisać, to problem Piotra. Dla mnie zaistniała sytuacja jest niedopuszczalna - podkreślam - chodzi o wydarzenie będące w oficjalnym programie zjazdu. Gdyby było określone jako np "wydarzenie towarzyszące" z określonymi zasadami uczestnictwa, to nie wykluczam, że po uzgodnieniu z organizatorami byłoby do zrobienia. A gdyby działo się w prywatnym układzie poza programem zjazdu - to nic mi do tego. Wracając do początku Twojego listu - dzieje się rzecz bardzo zła, że rezygnujemy z wieloletniej tradycji otwierania się na Kolegów spoza Związku. Cały czas mam nadzieję, że to był "wypadek przy pracy", forma nieprzyjemnego nieporozumienia a nie, że "rodzi się nowa tradycja"... Maciek Czy 14 września 2015 roku otrzymałeś jako prezes OT-50 komplet dokumentów dotyczących powołania ogólnopolskiego klubu PZK, które to odbyło się w Burzeninie, podczas Zjazdu Technicznego. |