Więcej luzu. Piotr, nie było Cię, to masz ograniczoną wiedzę. ;-) (to fakt a nie zarzut, żeby nie było, że jadę ad personam)
Było chwilami ostro, chwilami nudno. Oceny "kto był betonem, kto napaleńcem a kto nudziarzem" zostawmy sobie na kolejne spotkanie szkoleniowe z gronie zbliżonym do Burzeninowego. To przede wszystkim była ważna, pouczająca i (moim zdaniem) owocna dyskusja. Jestem przekonany, że sporo zmieniła i już niedługo poczujemy jej pozytywne efekty.
Ujawniły się w jej trakcie różnice stanowisk, mentalności, podejścia do krótkofalarstwa i do PZK. Nic zatem dziwnego, że pojawiają się słowa wytrychy - określające skrótowo pewne relacje międzyludzkie. Znacznie łatwiej jest zrozumieć te słowa obecnym na spotkaniu - bo oni mogą umieścić je w określonym kontekście. A bez kontekstu, zrozumienia i poczucia panującej atmosfery robi się pusto i mało zrozumiale. Muszę jednak stwierdzić, że również dla mnie kilka określeń użytych przez władze PZK było niezwykle zachowawczych. Przypuszczam jednak, że w dużej mierze wynikały one ze sporego napięcia powodowanego wagą poruszanych problemów. A hasło - "jak coś działa to trzeba to sp..ić" akurat w tym konkretnym przypadku dosyć celnie trafiało w sedno. Ale to już przeszłość. Liczą się efekty.
Więcej luzu [img][/img] |