Wspomnienia o "słynnym warszawskim bekaczu"...
Wspomnienia Variego są ciekawe i mnóstwo z nich potwierdzam z autopsji. Dodam nie tylko zachowanie niektórych hamsiaków ze starej ekipy wspomniane w tym ebooku (koordynowane na 50MHz, kilowat na 2m, jazdy po młodych), ale także ogólne chamstwo SP vs SQ. To był jeden z powodów, dla których zrezygnowałem z działań na ultrakrótkich na całe lata.

Dodam jeszcze, że towarzystwo na CB robiło o wiele ciekawsze rzeczy niż pisze Vari - mianowicie kiedyś dostałem w ręce ksero materiału na temat radiostacji wojskowych używających frequency hoppingu. Co prawda nie mogliśmy zrobić niczego tej jakości sami, ale zrobiliśmy co innego. Bardzo popularne wtedy radia CB Lafayette Typhoon oraz Pearce Simpson Super Cheetach (później tę samą płytę miał Alan 87) miały syntezę MC145106. Ta synteza po kilku zabiegach potrafiła szybko wstroić swoje VCO - zapisałem stany logiczne na 145106 i zaprogramowaliśmy po dwa EPROMy, zrobiliśmy generator z kwarca zegarkowego, zapodaliśmy licznik binarny i wyprowadziliśmy stany z EPROMa przez dekoder, z drugiego zrobiliśmy automatycznie sterowaną wstępną polaryzację VCO na drabince rezystorów, by to strojenie jeszcze przyspieszyć (szczegółów konstrukcji już nie pamiętam). Urządzenie robiło dwie zmiany częstotliwosći na sekundę, zaczynało zawsze od zera sekundę po wciśnięciu PTT. W tym czasie nadawało na kanale synchronizacji dwa tony, które resetowały w odbiorniku licznik, by oba liczniki szły w tym samym czasie. Nadawanie zawsze zaczynało się od 27.145, a potem już szło po kanałach zgodnie z zapisami w EPROMach. To było na tyle stabilne, że dawało się gadać nawet na SSB, co prawda trochę szatkowało, ale rozmówcę dawało się zrozumieć. Do tej paczki oprócz Grochowa dołączali się ludzie z Chomiczówki, popularnie nazywani Chomikami.
Na Grochowie działał niezłomny Strowger, na centrali bywałem nie raz, ale już phreakingiem się nie bawiłem. Może to dlatego, że stacjonarnego telefonu w domu nigdy nie miałem. Była też mocno uproszczona na potrzeby czytelników PC Worlda "kronika polskich hakerów". Jak widać, różni ludzie dochodzili do tych samych wniosków. Enkoder wybierania do systemów kolejowych oraz drugi do telefonów 168, a także odpowiedni duplekser pewnie by się jeszcze gdzieś w piwnicy na Grochowie znalazł.
Potwierdzam również lenistwo PARu przy lokalizacji i likwidacji stacji nadających muzykę. W drugiej z książek SP4BBU "Z kart historii krótkofalarstwa" są też i moje wspomnienia.


  PRZEJDŹ NA FORUM