GDZIE SPRAWOZDANIE ?
Piotr, Wojtek. Obaj oczywiście macie słuszność.
Jak to było? "tylko teoretycznie" ;-)
Opisany przez Piotra model rozproszony jest rzeczywiście w dużym stopniu opisem naszego stanu obecnego - tyle tylko, że nie potrafimy z zalet tego rozproszenia korzystać. Wręcz przeciwnie - podkreślanie specyficznych cech tego modelu powoduje, że WŁADZA coraz częściej może mówić "przecież my nic nie możemy, nie możemy nic oddziałom nakazać" i używa tego określenia dla usprawiedliwienia bezczynności. A jak wszyscy wiemy zgodnie z pierwszym prawem urzędnika (PPU) bezczynność jest stanem pożądanym i należy do niego dążyć w pierwszej kolejności (to nie dotyczy wyłącznie PZK. Tak po prostu jest). Dążenie do stagnacji jet również formą deprawacji władzy - ale jest to cecha naturalna - i należy jej przeciwdziałać.

Wojtek z kolei pisze o stanie idealnym - o obowiązkach, odpowiedzialności i powinnościach. Jakie to jest piękne...
To działa wyłącznie na początku. Potem PPU zaczyna wywierać coraz większy wpływ - i tak długo jak się nie pojawią skuteczne formy nacisku na władzę - tak długo nic się nie będzie działo.
Dlatego nikt z nas się nie dziwi, że najwięcej obietnic oraz pospiesznej realizacji najbardziej szalonych pomysłów pojawia się zawsze tuż przed wyborami - bo pojawia się konkurencja (opozycja) dążąca do przejęcia władzy - a to jest właśnie forma nacisku.
I nie chodzi tu o czepianie się władzy personalnie - tej czy jakiejś innej, chodzi o ogólną zasadę

Wiecie jak wiele dobrych rzeczy mogło by zrobić PZK gdyby pojawił się jakiś opozycyjny ośrodek jawnie dążący do władzy? Nawet w OT by się ruszyło.

A dziennikarze i wałki... Wszyscy marzymy, żeby było u nas jak za oceanem po Watergate - umoczony polityk odchodził i nie powracał już do polityki, bo wszyscy by na jego widok mieli pawia na końcu języka...

Wojtek, widzisz wodę?
To odra
Wracaj na wschodni brzeg...

Maciek




  PRZEJDŹ NA FORUM