Jak ktoś nie czytał to warto... |
Z Tolkiem, bo tak się kazał nazywać, miałem na przełomie tysiącleci wiele łączności, których nigdy nie zapomnę. To był wspaniały i uprzejmy człowiek, który ilekroć ktoś z nas usiłował do niego się zwracać per "pan", zawsze odpowiadał, że krótkofalowcy są kolegami, a nie panami i kazał do siebie mówić po imieniu. W czasie tego wywiadu już był poważnie chory i być może dlatego nie rozwodził się nad konstrukcjami, ale do końca swych rozmów w eterze miał jasny umysł i chętnie udzielał porad technicznych w taktowny i uprzejmy sposób. W moim odczuciu to był najwspanialszy kolega krótkofalowiec, wzór do zachowania się w eterze i wogóle. Ostatnie informacje o nim docierały do mnie już tylko dzięki Bogdanowi SP7DRV, który od czasu do czasu go w Radomsku odwiedzał. Zachowajmy go w swej pamięci! ![]() |