Paramilitarnie - łączność z innego punktu widzenia |
sp3suz pisze: Powinniśmy pokazać młodym jak się wykonuje alternatywne źródła energii taka np."bateria z Bagdadu" - urządzenie oparte o kwas z ogórków! Albo inne chemiczne źródła typu kwasowego oraz pochodne. W każdym pułku znajdzie się przynajmniej kilku chemików amatorów. A to już wystarczy. Dokładnie. Słusznie Wasc prawisz. Ale świadomość tego wśród tak zwanych "decydentow" cywilnych czy wojskowych jest mniej niz zerowa. Prawie we wszystkich opracowaniach do ktorych udalo mi sie dotrzeć, a poświęconych zarzadzaniu ryzykiem czyli po polsku, "planowaniem awarii", nie ma ani slowa o zabezpieczeniu nadmiarowosci zasilania energią elektryczną. Tak jakby z góry zakladano ze ci co przeżyją nie będą potrzebowali radia, telefonu czy oswietlenia. Czyli w domyśle miedzy wierszami apel do prostego ludu. Ratuj się kto moze i robta co chceta bo władza ma wojskowe agregaty i racjonuje paliwo do nich. A mowa jest o prawdziwym ogolnokrajowym "black-out'cie", i nie o "day after" tylko "three month after". Albo i dluzej. A miliony smartfonow ladowane przez sloneczko będą chcialy sie polaczyc aby poszukac ocalałych bliskich. Z drugiej strony telegrafia lusterkiem tez ma niezly zasieg, ale tylko w dzien na dodatek sloneczny. :-) |