Radiostacje na polskich statkach w latach 60-tych
Co piszczało w kabinie radiooficera 50 lat temu?
@SP2LIG Jurek. Ja już nie pamiętam, ale po coś ta stacja powstała. Owszem ruch tam był zawsze jak na dworcu i szczerze mówiąc nie zwracałem uwagi kto z kim rozmawia. Ale znamiennik SPW bardzo silnie wychodził u mnie nawet na kawałku drutu. Generalnie określenie "stacja brzegowa" w odniesieniu do Warszawa Radio to jest raczej eufemizm bo zasadniczo jak rozmawia się przez pół świata to pięćset kilometrów w tę czy w tę stronę... mała różnica. cool


  PRZEJDŹ NA FORUM