Złoty pociąg - jakie radio dla łączności w poszukiwaniach
    SP2MZC pisze:

    .... Niemcom brakowało wszystkiego: w tym i wykwalifikowanych saperów i materiałów wybuchowych, więc często musieli improwizować.

    Był środek zimy, nie wiem, jak śnieżnej i mroźnej, więc nie było tak łatwo coś ziemią zasypać i zamaskować. A co z torem kolejowym z obu stron? Rozkręcali go na mrozie i wywozili: czym i dokąd? A co z torowiskiem, które nadal powinno być dostrzegalne z obu stron, choćby dokonać niewielkiego wykopu, to tam powinna być jeszcze podsypka ze żwiru ... Czy ten żwir też wyzbierali i wywieźli: czym i dokąd? Akcję ukrycia i zaminowania ponoć przeprowadził oddział SS. Jaki konkretnie i w jakiej liczebności? Czy zachowały się informacje o jakimś masowym grobie w tej okolicy? A czy ktoś widział mapy tego torowiska i zdjęcia lotnicze tego obszaru przed- i powojenne? ......



Niemcom może i brakowało wszystkiego natomiast SS nigdy niczego nie było brak. Torowisko prowadzące do wąwozu mogło być prowizorycznie położone tylko w jedną stronę, które po akcji zostało błyskawicznie rozebrane a terem zamaskowany.

Jeżeli tam była jakakolwiek podsypka jak już to bardziej z tłucznia jeżeli ten tor był szlakiem a prowizoryczna mogła być nawet ze żwiru. Żwir po leżeniu ponad 70 lat odłogiem porósł krzakami i zamienił się w las i nic nie trzeba było wywozić. Nie należy brać SS za idiotów, zapewne doskonale wiedzieli jak to mają zamaskować skoro przez tyle lat nikt nie wpadł na realny trop. Byli w tym bardzo dobrzy skoro ukradli sowietom Bursztynową Komnatę i jak do tej pory sowieci w poszukiwaniach rzeczonej to tak bardziej podchodzą ale po cienkich bolków.
Czas pokaże czy z tej maki będzie chleb czy totalny zakalec.
______________
Greg SP2LIG


  PRZEJDŹ NA FORUM