Wrocław się wybieram |
Skoro temat o Wroclove to pozwolę sobie pofolgowac wrażeniom. Kto nie ma czasu na czytanie bzdur to nie czytać ![]() Dziś w ramach ważnych spraw do załatwienia wybrałem się w objazd starego miasta i okolic oczywiscie rowerem. Temperatura na wskaźnikach publicznych ok 41 C co sprzyja wyprawom rowerem bo bezwietrznie a jazda wietrzy i umysł i ciało. Wyprawę zaczynam ze skrzyżowania Grabiszyńska Kecińska scieżką rowerową mijam czynne zakłady przemysłowe. Po prawej mijam zajezdnię numer 7 gdzie budują muzeum Solidarnosci. Później remontowane wiadukty przy ul. Pereca. Będą nowe 3 przęsła a dziś sa już 2 w tym jedno czynne. Pierwsze co zadziwia to Forum Muzyki obok fosy miejskiej obok budynku sądu. Ul. Krupnicza po remoncie - bajka. Potem przez pl. Solny mijam kwiaciarki i fontannę oraz liczne ogródki piwne. Kuszą ale jednak nie mogę .. jakoś wytrzymam. W rynku dużo turystów głównie wycieczki emerytów z Niemiec ale to constans , dużo też młodych obcokrajowców szwargoczących po latynosku i angielsku. Fontanny obstawione zgrzanymi mieszczanami i turystami. Banalny przejazd po Rynku jest słaby wiec snuję sie rowerem po ciasnych i wyboistych uliczkach wokoł gdzie każdy ich fragment kusi czyms innym . Głównie kulinariami ale też galeriami sztuki , zabytkami pracowniami rzemieślników. Wracam na Rynek po prawej mijam anteny kolegi ,który ma znak podobny mojemu a potem skręcam w ul. Świdnicką i jadę nią aż do remontowanego przejścia podziemnego a potem wracam. Co chwilę sprzedają lody dla ochłody. Po powrocie Świdnicką skręcam w prawo w ul.Oławską dziś zamkniętą dla ruchu aut ale rowerem jak wszędzie można. Na Oławskiej trudno poruszać się rowerem w szybkim tempie tylu spacerowiczów i rozdawaczy ulotek i czasem kloszardów zbierających jałmużnę. Dziś jeden kloszard sam wrzucał monety młodym grajkom ulicznym. Taka solidarność ulicy ![]() Po minięciu fontanny ulicznej na poziomie gruntu na Oławskiej skręcilem w lewo w kierunku pl. Nowy Targ. Tam kiedyś był olbrzymi bunkier poniemiecki a teraz auta tam parkują za monety. Na powierzchni placu są takie ławkoleżaki ale w upał tylko jedna osoba dziś z nich korzystała. Jadę dalej po lewej mijając uniwerek z kulistą fontanną a po prawej zostaje kończąca dzień handlowy zacna Hala Targowa. Teraz przez most Piaskowy przeprawiam się na wyspę na piasku z kościołem NPM Marii i zaraz w prawo bulwarem przy remontowanej przystani zmierzam dalej mijając marynarzy z Odry sprzedających zakochanym bilety na godzinny rejs. Marynarze śródlądowi bezczelnie pogwizdują na samotnie spacerujące dziewczyny ... Jest gorąco więc nie dziw. Przystań i okolice Mostu Piaskowego są w remoncie . Robotnicy mimo upału sprawnie leją beton w zbrojenia. Gładkim podjazdem z bulwaru jadę w prawo na Most Tumski. Oblepiony kłódkami z miłosnymi przyżeczeniami dozgonnymi. Kto wyłowi wyrzucony kluczyk z kanału Odry ? Wyspa Piaskowa to taki już rewir . Latarnie na gaz i co chwila zakonnice i posiadłości zakonu orzaz sklepik z literaturą dewocjonalną. Smutnie to wygląda i tylko jedna pusta knajpa. Katedra wspaniała strzelista w niebo. Mijam kamienicę na pl. Katedralnym gdzie kiedyś była firemka produkująca tanie obwody drukowane. ... Teraz w perspektywie Most Grundzwaldzki po lewej długo budowana biblioteka po prawej Most Pokoju tam jadę mijając Muzeum Narodowe. Jest jak zwykle pięknie obrośnięte n.klapowcem. Park Słowackiego prawie pusty . Upał. Oglądam pomnik katyński ........ Człowiek z dziurą w potylicy leży na łonie matki a ona spogląda w kierunku posępnej postaci z mieczem. Mocne w wyrazie. Obok jest Rotunda i przystań . Rotundę widziałem a przystań tylko patroluję pedałując. Załatwiam w tym miejscu sprawę będącą 1 celem wycieczki. Teraz obok byłej siedziby UKE pedałuję przez Wzgórze Partyzantów obok fosy aż do Teatru Lalek. Tu załatwiam 2 sprawę i pełen wrażeń wracam po prostej do domu. Prosta to Powstańców Śląskich a potem Karkonoska. Po drodze jest jeszcze pomnik Korfantego i Chopina . Warto było w ten upał. Zapraszam do Wrocławia. |