Stara dobra Delta SP7LA....
Tu zgoda, ale nie jest to tak krytyczna i dokuczliwa antena, jak choćby nowe wcielenie karolińskiego windoma (czyli FD4). Tam, aby antena działała poprawnie niezbędne są nie tylko odpowiednie długości obu ramion, ale także balun napięciowy u góry oraz balun prądowy w ściśle określonej długości niżej na fiderze (pionowy element także ma promieniować). Jeśli się o tym zapomni, to ludzie narzekają, że badziewie i w ogóle do niczego taka konstrukcja. Wspomniana delta sprawiała mi mniej kłopotów niż windom i efekty na pasmach również były lepsze.
P.S. mimo to, że wspomniana delta już u mnie nie wisi (teraz jest poziomy kwadrat z przełączanym w przeciwległym wierzchołku rezystorem, by na życzenie uzyskać coś na kształt anteny rombowej), nadal twierdzę, że to jest dobra antena, którą warto kopiować, testować i używać. Z niej zrobiłem dawniej VK, LU, ZS, a po Europie i Polsce dało się rozmawiać QRP, podczas gdy z dipola ledwo co było mnie słychać.


  PRZEJDŹ NA FORUM