[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem Taki mały projekt z przymrużeniem oka |
Ukradnę kawałek czasu antenowego Zabawy z prądem bywają dziwne. Co prawda moja teściowa nie wierzy w prąd, ale na moją sugestię wsadzenia dwóch palców w te dwie dziurki w kontakcie nie reaguje. Wtedy by uwierzyła. Ostatnio byliśmy właśnie u teściów, leżałem na kanapie późnym wieczorem wciąż myśląc o obiedzie (teściowa niestety gotuje dobrze, a nawet bardzo dobrze..). W telewizornii leciał po raz N-ty Matrix, na którego to rzucałem sennym raz otwartym a raz zamkniętym okiem. Nagle, bez żadnego dźwięku zrobiło się ciemno, światło zgasło. Chwila minęła, wleciał teściu któremu brak prądu uniemożliwił oglądanie skoków na igielicie (a może innych sportów). Poszliśmy do skrzynki z bezpiecznikami, włączyliśmy, światło jest, można iść na kanapę. Nim przybrałem odpowiednią pozycję czyli po niecałych dwóch minutach, nastała znów ciemność. Znów włączyliśmy, znów po minucie ciemność, i znów wleciał teściu: "To na pewno ta kwiatkowa, bierze od nas prąd, na szczęście ma własny licznik, ale jest upał i jej chłodnia pracuje na 150%". Wyłączyliśmy kwiatkową, włączamy korki, idę na kanapę... dwie minuty - ciemność.. Ki czort, nie kwiatkowa.. Rzucam teściowi z kanapy "różnicówka... Pewno gdzieś mokro". "Jaka różnicówka, do cholery..." - teściu ryknął, i zaczął wyłączać po kolei inne korki z nadzieją że światłość nastanie wiekuista. Niestety, w tempie minuty - dwóch, nastawała światłość albo ciemność. Dyskoteka anemika.. Zszedłem na dół. Patrzę - Psy w domu. Drzwi na podwórko zamknięte. Wleciał teściu, lekko już zasapany. Psy podejrzanie spokojne. Wtem teściu patrzy w kąt pokoju, na przedłużacz leżący pod ścianą. Pod gniazdkami przedłużacza jakby ciemniej. "Naszczał, skurkowaniec jeden!".... Prąd uciekał sobie przez szczyny do ziemi, ale na tyle mało że różnicówka to czuła dopiero jak załączał się agregat zamrażarki, czyli po kilku minutach od włączenia prądu.. I jak to jest, że ten co szcza, żyje dostatnio, a reszta musi się martwić? |