[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
Sławny nie będę, tyle uciechy, co z tego napiszę. Poniższe to autentyk.


Duchy
Pomyślałem, że ten urlop będzie ciekawy. Nie myliłem się. Wieczorem, gdy wszyscy powoli kładli się spać, a ja zabrałem się za czytanie książki, nagle w pokoju włączył się telewizor. A przecież ja go nawet nie włączałem. Wyłączyłem głupie telepudło i położyłem się.
Chwilę później włączył się ponownie i tym razem jeszcze dodatkowo podgłośnił i zmienił kanał. Żadnych zakłóceń na obrazie nie było. Ki czort? Sekundę potem chyba się namyślił, bo nagle się sam zakorkował. Pomyślałem – dobrze, to idzie w dobrym kierunku, zaraz się wyłączy.
Niestety się nie wyłączył i musiałem wstać, by mu pomóc. Wyciągnąłem wtyczkę z gniazdka. Poszliśmy spać.
Następnego dnia przy śniadaniu powiedziałem o tym mamie, żartując, że w pokoju mamy ducha, który włącza telewizor. Mama na to, że ona tego ducha zna – to jest radio taty! Ich telewizor też się włączał i przełączał, gdy tata nadawał na telegrafii.
Nigdy nie zdarzyło mi się nic podobnego. Zakłócenia znałem aż za dobrze, byle nadajnik potrafił wyciąć całkiem wizję, ojciec zakłócał Playboy TV z kablówki w całym osiedlu, ale żeby takie coś?
Najwyraźniej cyfrowa telewizja wyeliminowała problem zakłóceń na obrazie, ale nie potrafiła wyeliminować fatalnego ekranowania całej logiki sterującej telewizorem.
- Tato a gdzie wczoraj nadawałeś? Co wieczorem zrobiłeś?
- VK na czternastce i trochę wujców.
- Z tego dipola i maleństwa urlopowego?
- Nie, coś ty, wziąłem ze sobą dopał, co ja głupi na bosaka pracować będę?
Poszedłem do pokoju. Pod dużym stolikiem nocnym stał kilowatowy ukraiński wzmacniacz od UY5ZZ. Ładne rzeczy!
Wróciłem do nich, nagle do kuchni weszła gospodyni i powiedziała, że dziś przyjedzie jej znajomy z Władysławowa. Taka złota rączka. Ma naprawić telewizory w całym domu, bo same się włączają.
Odpoczynek zaczynał się całkiem ciekawie!


  PRZEJDŹ NA FORUM