Urlopowe eksperymenty antenowe
Podzielcie się testami wakacyjnych konstrukcji.
Jak wielu z Was, robię czasami eksperymenty antenowe, w tym roku byłem nad morzem w okolicy Karwi. Morze było za zimne dla mnie, także z kąpieli nic nie wyszło. W zamian za to w składanym namiociku pojawił się mały shack w postaci FT817ND, skrzynki antenowej, battery packa z 6x 18650 Li-Ion, klucza oraz.. anteny.

Pierwszy raz udało mi się wypuścić antenę na latawcu, w ten sposób uzyskałem vertical o długości niemal 100m. Antena wymaga wysokiej impedancji na skrzynce, co mnie nie dziwi. Uziemienie uzyskałem wykopując w piachu solidną dziurę (harmoniczny z plażową łopatką jest tu bardzo pomocny) i wbijając śledzia namiotowego w całkiem mokry piasek.

Działanie anteny - w dzień na 40m praktycznie cała bliska Europa jest w zasięgu ręki na telegrafii, w tym DL (okolice Monachium), DK, G0 (okolice Birmingham), R4, OK, OM, IT9. Stacje rosyjskie na fonii bez problemu, chociaż muszą mieć sygnał ponad S9, by się dało do nich dowołać. Wszystko powyższe QRP. Niestety zgodnie z przewidywaniami polskich stacji nie słychać. Raporty z reversebeacon oscylują między 8 a 19dB S/N w Europie. Na 14MHz zdarzały się pojedyncze zgłoszenia z kanadyjskiego skimmera (zaledwie kilka dB ponad szum, ale jednak!), a zatem QSO DX jest jak najbardziej możliwy, nawet przy 5W do anteny. Na 14MHz notowałem wyższy odstęp S/N nawet mimo tak słabego sygnału.
Na wyższych pasmach (21/24/28) nie próbowałem, ale na 160m w dzień (!) zrobiłem QSO na telegrafii z kolegą z pierwszego okręgu. Sygnał równo z szumami, odległość około 120km, ale jak najbardziej czytelny.
Ponieważ polskie stacje na 40m były niesłyszalne na takim verticalu (praktycznie równo z szumami), postanowiłem sprawdzić antenę typową dla NVIS i powiesiłem poziomego end feda pół fali zasilanego przez transformator 1:9 doprowadzony kondensatorem do rezonansu po stronie wtórnej (układ podobny do anteny Fuchsa). Z tej anteny świetnie słychać stacje polskie, ale skimmery łapią co najwyżej w Czechach, na Słowacji, w części Niemiec i europejskiej części Rosji. Na 14MHz da się zrobić stacje europejskie, ale słabo. Za to dało się zrobić azjatycką część Turcji na SSB.
Idąc dalej za ciosem postanowiłem zakopać endfeda w piasku plażowym na głębokości około 10-20cm. Zgodnie z przewidywaniami spadła jego skuteczność i trudniej było zestroić. Stacje polskie jednak nadal były czytelne i na telegrafii dało sie zrobić łączności, chociaż przyznaję, że sygnał musiał być słaby. SSB nawet nie próbowałem.
Po kilku próbach podwiesiłem jeszcze antenę zrobioną z dwóch odcinków po pół fali każdy połączonych cewką jako przesuwnik fazy (kiedyś zrobiłem antenę kolinearną na 14MHz, cewka pochodzi właśnie z tej konstrukcji). Różnica w stosunku do longwire'a jest co najmniej o 1S, niestety antena była bardzo wrażliwa na zmianę kształtu elementu promieniującego, a zatem ciężka do zestrojenia w praktyce.

A potem... zmienił się wiatr i latawiec nie chciał tak dobrze latać. Poszedłem na obiad i testy tego dnia zakończyłem. Wspominam także niesłychanie niski poziom zakłóceń - jedynie trzaski od odległej o około 250km burzy dawały się we znaki na 40m. Do tego wszędobylski piasek - właził między styki klucza - jak tu nadawać? oczko


  PRZEJDŹ NA FORUM