Dyskusja na tematy PZK na forum SP7PKI znów możliwa ! Czytaj zanim napiszesz !
Janku drogi.
Tak sobie czytam, nawet czasami wydaje mi się, że rozumiem - a tu nagle zonk...

Na początek (dla tych, którzy nie wiedzą)
1. Tak, jestem członkiem PZK
2. Tak, jestem członkiem władz PZK - a dokładniej prezesem gliwickiego oddziału PZK i delegatem na zjazd
3. Nie nie jestem betonem, wręcz przeciwnie, część Kolegów, którym odpowiada stan obecny uważa mnie za paskudnego krytykanta dla którego nie ma miejsca w PZK

A teraz wróćmy do meritum.
PZK to stowarzyszenie.
Stowarzyszenie - czyli twór o którego funkcjonowaniu decydują jego członkowie.
Stowarzyszenie (czyli PZK) może się zmieniać wyłącznie wtedy, jeżeli będą tego chcieli jego członkowie lub przedstawiciele tych członków. Innej możliwości nie ma. Co najwyżej można sobie założyć inne stowarzyszenie.

PZK "jakoś" funkcjonuje. Jakoś. Na tyle dobrze, że większość członków zachowuje bierność i nic nie jest w stanie przekonać ich do rewolucyjnych zmian. Może to dobrze, bo po rewolucji zostają tylko zgliszcza.

Jeżeli zatem założymy, że istnieje grupa członków, której zależy na zmianach, to warunkiem koniecznym jest to, by były to zmiany ewolucyjne. Taki krótkofalarski Darwin tyka coś palcem i to coś zaczyna ewoluować.
Do tego z kolei konieczne jest to, żeby inicjatorzy zmian byli w stanie przekonać:
1. Obojętnych - do tego, żeby łączyli się w "nurt zmian"
2. Przeciwnych - żeby zastanowili się, czy proponowane zmiany są niebezpieczne na tyle, że warto dalej być przeciw zmianom.
Trzeba mieć świadomość, że przy takiej strukturze związku jaką mamy zmiany muszą być powolne. Każda - nawet najwspanialsza - ale radykalna zmiana spotka się z nieprawdopodobnym oporem materii - i nic z niej nie będzie.

Tyle tylko, że to wszystko musi się dziać wewnątrz związku. Nie da się tego zrobić z zewnątrz, bo to trochę tak, jakbyś chciał przemeblować cudze mieszkanie.

Od roku trąbię - w 2016 jest zjazd.
Chodźcie na zebrania, wybierajcie władze i delegatów, mówcie czego chcecie.
Krzycząc zza płotu nic się nie da zmienić.

Janek - TAK, to członkowie muszą coś zmienić.
Władza (każda władza, nieważne czy w PZK, PZPN, PZK czy wszystko jedno gdzie) dąży do stabilizacji.
"każdy układ izolowany dąży do stanu równowagi, w którym entropia osiąga maksimum."
Trzeba dołożyć energii...

Maciek
mrn






  PRZEJDŹ NA FORUM