[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
Skutki uboczne
Już po zawodach dowiedziałem się, że moja mama i żona, które w ten krytyczny weekend oczywiście były na wsi, bardzo były zniesmaczone zarówno nalotem policji, jak i tym pożarem i podejrzewają, że ojciec po prostu przesadził z udziałem w tym hobby. Albo mamy jakiś poważny problem, o którym jeszcze nie wiemy. Pogadałem z ojcem na ten temat, bo kobieta owszem, ma dozę cierpliwości, ale on tej cienkiej granicy niestety nie widzi. Pokazałem mu przykłady ludzi, którzy z powodu przeholowania w tę czy inną stronę mieli problemy osobiste, żony zmieniali, albo one ich zmieniały. Zawsze jednak okazywało się, że każda nowa bestia na dłuższą metę jest gorsza od starej, już oswojonej.
Stary najpierw mnie nie słuchał, ale potem chyba coś przemyślał i wziął sprawę na poważnie, bo zabrał się za robotę przy rabatkach, naprawił mamie rozrusznik od kosiarki i kupił nową lokówkę. W sumie teraz w chatce mniej przesiaduje, klub prowadzi Maładiec, trochę też ja. Zrobił coś, nad czym się od dawna zastanawiał – a mianowicie piec chlebowy. Mama zawsze chciała go mieć, ale nigdy nie potrafiła tego powiedzieć wprost. Do tego ojciec wreszcie nie zarywa tyle nocy i wstaje rano, właśnie wtedy, gdy mama chce szybko zjeść śniadanie i coś zrobić. To było jedno z jej zmartwień, ale również nigdy nie powiedziała tego wprost. A facetowi trzeba prosto, bezpośrednio, jak w skrócie telegraficznym – DE XYL PSE UP.
Zmniejszenie aktywności na pasmach przyniosło skutek w postaci znacznie mniejszego rachunku za prąd. Niestety miało to także skutek uboczny – przyjechało z policją kilku inspektorów z zakładu energetycznego i podejrzewali, że my kradniemy prąd i mamy jakieś lewe obwody. Pół godziny mierzyli i sprawdzali wszystko od AXSNa na słupie, przez WLZ aż do złączy i plomb przy liczniku. W końcu pojechali. Założyli tylko nowy licznik. Sąsiad powiedział, że sprawdzili całą wieś i wyszło, że razem z nim jesteśmy jedyni, którzy prądu nie kradną...
Niebawem mają zajrzeć zawodnicy z ekipy wyczynowych stacji, by obgadać wyniki, strategie oraz inne ogólne plany. Tak coś czuję, że będzie się działo, bo stary ostatnio jest strasznie cięty na niektórych z nich. To już nie te czasy, gdy jeździł z nimi na spotkania. Ale wtedy nosił wąsy i jeździł polonezem. Mamy nawet dowód - na ścianie wisi fotka, odrobinę podobna do tej:



  PRZEJDŹ NA FORUM