Radiostacje na polskich statkach w latach 60-tych
Co piszczało w kabinie radiooficera 50 lat temu?
Jak już wspomnieliśmy drewniaków - oto materiał o najważniejszej stacji z tego kraju - Scheveningen Radio/PCH. Chociaż tak się nazywała, tak naprawdę centrum kontroli tej stacji mieściło się w Ijmuiden. Dlaczego? Posłuchajcie.
Materiał powstał dzięki świetnej relacji Radio Netherlands Media Team, prowadzi Jonathan Marks. Do filmu wykorzystałem dwie kroniki filmowe poświęcone stacji Scheveningen Radio/PCH (starsza z 1951r.) i w latach osiemdziesiątych. Stacja ta już dawno nie istnieje.

Materiał w języku angielskim, pierwsza część. Posłuchajcie, warto. Tego świata już nie ma.

edit

Piosenkę o marynarzu zakochanym w telefonistce ze Scheveningen Radio śpiewał zespół Piet Hein en de Kielhalers. Miłośnicy grania na starszych Ketronach od razu poznają style wzorujące się na muzyce do kotleta z tego regionu świata.

Zdecydowałem, że nie będę robił kolejnych odcinków poświęconych PCH. Posłuchajcie całego materiału dźwiękowego tutaj.


PCH nadawała mocą 2kW na telegrafii na falach średnich (okolice 500kHz) w dobrze dopasowane anteny z pojemnością obciążającą, zatem o znacznie wyższej sprawności od anten amatorskich. Telefonia na falach średnich (żargonowo nazywana często "pośrednimi") używała 8kW, na KF fonia i telegrafia miała od 10kW do 30kW. Większość trafiki przechodziło na krótkich. Stosowano zarówno verticale, jak i anteny rombowe na poszczególne akweny.
Malkontentom, którzy mogą narzekać na to, że nie robię niczego takiego poświęconego polskim stacjom brzegowym od razu odpowiadam, że nie ma dostępnych materiałów tej jakości merytorycznej. Niestety jedyne co jest dostępne to kilka artykułów prasowych, jedna kronika filmowa i relacje ludzi, takich jak małżeństwo Wilczura z Trójmiasta (pracowali w SPH) oraz dwóch kolegów z pasm (pracowali w SPE). Sensownych zdjęć nie ma. Nie mam kontaktu ani do SPS ani do ludzi, którzy pracowali w SPW. Warszawa Radio/SPW nadawała z Radiówka, a tam znajdował się tajny ośrodek rządowej łączności, także nie sądzę, by ktokolwiek chciał mi o tym opowiedzieć. Tym bardziej nie spodziewam się żadnych zdjęć ani innej dokumentacji.
Dla porównania w GPK, GKA, FFB czy PCH kręcono nawet filmy dokumentalne. To u nas była chora tajemnica nakładana na istotę komunikacji radiowej w stacjach brzegowych. Poziom paranoi był chory, do tego stopnia, że polskie QSLki potwierdzające odbiór stacji Gdynia Radio i Szczecin Radio wysyłano z Warszawy, a do tego zawierały adnotację, by nie podawać nazwy stacji ani jej znaku wywoławczego w adresie na kopercie...


  PRZEJDŹ NA FORUM