Radiostacje na polskich statkach w latach 60-tych Co piszczało w kabinie radiooficera 50 lat temu? |
SP5WA pisze: ....Bywały w świecie admirał poznałby brzmienie tych określeń, gdyby pobrał od ochmistrza parę dolców z dodatku dewizowego i wychylił nos spoza czarnego komina. Wystarczyło wyskoczyć ferą na St. Pauli w Hamburgu, powędrować na piechotę na Grote Markt w Antwerpii lub wstąpić do kafejek nad kanałami Amsterdamu. W Rotterdamie był też dostępny podmiejski pociąg z Europortu do starej części Rotterdamu. Warunek to trzeba znać nieco j. angielski..... Jeżeli masz jakąkolwiek wiedzę w tym temacie to podziel się nią z innymi ale Ty jak zwykle w prostacki, totalnie w głupkowaty i złośliwy sposób pokazujesz Towarzystwu Twój "wysoki" poziom kultury. Dlaczego mi ubliżasz, co możesz wiedzieć o mojej kondycji finansowej??? Czym Ty chcesz popisać się lub zabrylować, na St.Pauli mogłeś co najwyżej przejść przez żelazną bramę i pogapić się na nagie panienki bo bardzo wątpię czy byłeś tam na piwie. Stara część Rotterdamu ma swoją nazwę(co, zapomniałeś ją) ale żeby tam swobodnie poruszać się w czasie o których jest mowa to cyt" Warunek to trzeba znać nieco j. angielski." koniec cytatu dużo byś nie zwojował. Znając nieco j angielski to mogłeś co najwyżej potargować sie z handlarkami z targu rybnego. _____________ Greg SP2LIG |