[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
Zawody się zbliżają...

Czeklista
Przed każdymi zawodami ojciec celebruje przygotowania, im większa ranga zawodów, tym więcej ma do zrobienia. Nie mówię tu o takich prozaicznych sprawach jak kontrola rotorów, anten czy nasmarowanie przekładni, które i tak smarował miesiąc temu. Nie mówię o testowych łącznościach, bo to robi codziennie.

On ma plan działania rozpisany punkt po punkcie. Właśnie nadeszła pora – z segregatora wyjął precyzyjnie wydrukowane i opisane płachty, na których odczytywał i odhaczał.
- De minus trzy. Transceiver główny.. sprawny, transceiver rezerwowy.. sprawny? Kiedy z niego nadawałeś? Wczoraj? Na wszystkich pasmach działa? No dobrze. Przełącznik blokady nadawania? Sprawny? No dobrze. Rezerwowe Yaesu FT80C, zasilacz oraz sztorc i bug? Gdzie to schowałeś? W stalowej uziemionej szafie musi być!

Znalazłem, faktycznie tam było. Jedziemy dalej.

- Program logujący? Działa? Rezerwowe łącze internetowe? Zegar? Zapasowy komputer ze sterowaniem? Drugi modem CAT? Sprawdziłeś akcesoria?
Tato, wszystko zapakowane, nie odpakowywałeś od ubiegłego roku. Zapasowe mosfety też są.

- Idź stąd, sam sprawdzę. Wzmacniacz mocy numer jeden, parowane lampy GU78B, dwie sztuki… są… protokół wygrzewania na stanowisku kontrolnym … jest, data ważna, wyniki w normie.

Wycofałem się i po cichu zacząłem chichotać, bo w zeszłym tygodniu nowe parowane lampy przywiózł kolega ze Lwowa.

- Synu nie śmiej się, weź się do roboty! Wzmacniacz numer dwa, parowane lampy GU43, dwie sztuki... są, podstawka pod lampy, dwie sztuki… są… te cholerne kondensatory… raz mi strzeliły, gdy stałem na CQ. Lutownica awaryjna… jest. Protokół wygrzewania lampy… nie ma. Cholera! Znowu zapomniałem, muszę przerwać przygotowania i uruchomić wygrzewanie i pomiar lamp!

Tak też uczynił. Chwilę potem przyszedł ponownie i wyciągnął następne kartki, kolejne wzmacniacze, przełączniki, słowem wszystko. Aż doszliśmy do zasilania.

- Tablica główna, protokół kontroli wyłączników różnicowoprądowych – jest. Pomiar impedancji pętli zwarcia... jest. Złącza dystrybucji mocy – protokół jest. Książka pracy agregatu numer jeden – jest, ostatni termin planowego uruchamiania agregatu – ważny. Resurs oleju – jest. Agregat numer dwa – okej. Układ chłodzenia wodnego – poziom cieczy, pompa główna… pompa rezerwowa… chłodnica, zasilacz podtrzymania pomp i wentylatorów... jest, akumulator upeesa... 13V, elektrolit 1,28.
I tak dalej, i tak dalej.
Po kilku godzinach, gdy lampy już się odpowiednio wygrzały i zostały pomierzone, ojciec usiadł zadowolony. Czeklistę na dziś wykonał pomyślnie. W sobotę zaczynamy zawody. Zostały już tylko dwie czeklisty.

Nagle coś mnie tknęło.
- Tato ale w piątek mają robić jakieś prace na średnim napięciu i cały dzień we wsi nie będzie prądu. Trzeba będzie sąsiadowi pomóc i dać prąd do dojarki. Ile mamy paliwa? Powinno być czterysta litrów.
Poszedłem i zobaczyłem. Zbiornik był prawie pusty. Nic dziwnego, do ostatnich prób podłączaliśmy tylko kanister.
Tata się zaczerwienił i ryknął:
- To dopiero teraz mi o tym mówisz? Dlaczego tego nie ma na czekliście!

Przygotowania do zawodów to bardzo poważna sprawa.


  PRZEJDŹ NA FORUM