[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
    SP5WA pisze:

    Używanie wódki do promocji PZK poza granicami jest pomysłem fatalnym a dokładanie alkoholu do teorii o polskiej gościnności jest zrozumiałe nad Wisłą lub na wschód od Wisły, bo nie w pozostałej większej części Europy.
    Nie wiem skąd Piotr zaczerpnął takie przekonania i wie jakie są skojarzenia o Polsce

Witaj Bogdanie
Piszemy o różnych sprawach. Skupiłeś się głownie na alkoholu w postaci wódki, a ja napisałem:
Każdy prawie Polak wie, że Polska jest kojarzona na świecie z wielkimi Polakami, ich bohaterstwem, a także z tradycyjnymi potrawami, za którymi niektórzy tęsknią (chleb, bigos, pierogi, szynka, ogórki i wódka, ...). Nasza polska gościnność jest ceniona od wieków na świecie.
W tym akapicie wódka jest tylko jednym słowem. Wymieniłem tylko kilka cenionych w Polakach i Polsce wartości, cech, wytworów, a jest ich znacznie więcej.
Żeby nie szukać daleko od naszego hobby - za co są cenieni Polscy krótkofalowcy Bogdanie?

Skupiłeś się na narodowym problemie podobnie jak większość osób w innym wątku (czy czytałeś go?).
To może pokazywać jak bardzo my Polacy negatywnie postrzegamy sami siebie i jaki mamy z tym problem my sami - podczas, gdy obcokrajowcy postrzegają nas jako pracowitych, pomysłowych, odważnych, kreatywnych, wytrwałych, uczynnych, radosnych, niezwykle gościnnych... i bohaterskich, gotowych przelewać krew za wolność...
Hamfest we Friedrichshafen, to nie konferencja dla profesjonalistów z branży IT, bankowej czy spotkanie z premierem, prezydentem, burmistrzem..., gdzie wymagana jest odpowiednia procedura zachowań, ubioru itp.
Hamfest we Friedrichshafen to święto Hamsiaków, radioamatorów, którzy jak widać na zdjęciach i słychać z opowiadań uczestników, lubią być ze sobą i nie ma moim zdaniem w tym nic złego jeśli z gościny, przyjaźni częstują się kieliszkiem narodowego trunku. Czy jest w tym coś nagannego?

    SP5WA pisze:


    Traktuję je jako samouspakajające i wielce życzeniowe a wywodzące się z polskiego zaścianka.
    Osobiście przełknąłem wiele gorzkich pigułek z powodu polskich tradycji wódczanych. Są to doświadczenia z wielu lat i pochodzące z obu stron Altantyku. Dlatego też nie dziwię się Marcinowi SP5XMI, który w prześmiewczej formie skrytykował wódczane poczęstunki praktykowane pod oficjalnym logo PZK w Friedrichshafen.

Masz inne obserwacje, doświadczenia z wielu lat i pochodzące z obu stron Altantyku. Niekoniecznie takie same jak moje doświadczenia, a także wielu innych osób, z którymi będąc zagranicą spotykałem się. Bynajmniej nie "wywodzącą się z polskiego zaścianka" - jak to nazwałeś. Przypuszczam, że przebywaliśmy w innych grupach środowiskowych i częściowo stąd może to wynikać.
Jeżdżąc po Europie, czytając, słuchając często spotykałem się z takim pozytywnym kojarzeniem Polski.
A wspomniana wódka była traktowana mniej "priorytetowo" niż alkohol u Rosjan, Szwedów, Norwegów... - o czym napisał wyżej Marcin.


  PRZEJDŹ NA FORUM