Właśnie tam jest problem, bo płytka oszukując wejście F In w syntezie odejmuje sygnał od jednego kwarcu i dodaje do drugiego. Jeśli w tym procesie będzie jakiś fakap, to stabilizowana przez PLLkę częstotliwość VCO będzie płynąć i nanoszą się na to śmieci. Kiedyś z tym walczyłem ale w końcu odpuściłem. Tam były dwa rodzaje takich płytek, żadna nie wytrzymywała dłużej eksploatacji, zwłaszcza w samochodzie. Niektóre się nawet wzbudzały i radio nadawało gdzieś całkiem w malinach.
Zamiast walczyć z taką atrapą chyba prościej kupić płytkę DDS (38zł na Allegro) i ustawiać częstotliwość za pomocą zworek dla nadawania i odbioru (dwa komplety przełączników "pazurkowych" jeden TX drugi RX). |