Czy PZK jest w ogóle potrzebne
a może nie? A może federacja?
    SP2LIG pisze:



    Andrzej, przeczytaj mój post jeszcze raz i nie dawaj Tomka jako przykład bo Tomek jeszcze nikomu nie odpowiedział w sposób kulturalny tj albo nieudolnie napuszcza Administrację na kolegów albo w jego postach totalnie brakuje niejudzących i niezłośliwych słów i zwrotów o niski poziomie kultury widocznym np. w doborze słownictwa już nie wspominam. Czytasz wątki na forum to doskonale orientujesz się ten jego post nie jest wyjątkiem.



Och szanowny Grzegorzu, nie miej do mnie żalu o dość frywolną formę skierowanych do Ciebie wypowiedzi. Staram się jedynie dostosować do poziomu adwersarza. Mógłbym oczywiście stosować znacznie bardziej wyszukane formy, ale obawiam się że tym pewniej nie znaleźlibyśmy wspólnej płaszczyzny porozumienia. Pomiń proszę również swoje uwagi dotyczące kultury wypowiedzi, póki sam nie jesteś wolny od wad w tej kwestii. Określanie swoich interlokutorów mianem nawiedzonych chwały ci nie przysparza, a jedynie pogłębia i tak dość jednoznaczne opinie na Twój temat. Wbrew temu co sądzisz, czytelnicy potrafią wyłuskać z zalewu słów którym nas uszczęśliwiasz te drobne złośliwostki i uszczypliwości. Nie śmiałbym Cię podejrzewać o drwienie z nich (tych czytelników), bądź co gorsza uważanie ich za osoby niespełna rozumu...
Wracając do meritum: wszystko co napisałeś umacnia moje przekonanie, że nie dysponujesz predyspozycjami pozwalającymi pracować w grupie, skoro nie dostrzegasz korzyści z takiej współpracy idących. Dowodzi o tym fakt, iż w całej swojej wypowiedzi skupiasz się wyłącznie na JA. Nigdy nie MY, zawsze JA. Można oczywiście doszukiwać się korzyści płynących dla jednostki, ale zasadą współpracy kolektywnej jest w pierwszej kolejności dobro i korzyść grupy, a dopiero te powinny skutkować pozytywami dla członków zespołu. Skoro nie dostrzegasz tej prawidłowości, Twój osąd o sensie istnienia klubów jest u podstaw skażony grzechem pierwotnym.


  PRZEJDŹ NA FORUM