Czy PZK jest w ogóle potrzebne
a może nie? A może federacja?
    SP8LBK pisze:



    Poczytaj sobie Statut PZK a szczególnie ze zrozumieniem treści jego paragrafu #5.
    O tym cały czas piszę ale do Ciebie to nie dociera.
    Też bym chciał aby centrala robiła za nas wszystko, nawet pozyskiwała nowych członków.



Andrzej, ty najwyraźniej nie rozumiesz, czym jest centrala. Otóż nie jest to twór oderwany od związku, a za jaki chce uchodzić twoimi ustami. O ile nikt nie neguje faktu, że wszelakie inicjatywy winny być realizowane oddolnie i społecznie na zasadach wolontariatu, to już rolę centrali rozumiemy tu zupełnie inaczej.
Cały czas dajesz swoim adwersarzom do zrozumienia: odpieprzcie się od centrali, róbcie swoje na chwałę związku. Ale, jeśli mamy się od tej centrali odpieprzyć, to po co nam ona? By za moje składki rozbijać się po konferencjach, z których jedyny efekt to stwierdzenie: "po wielogodzinnej dyskusji wypracowaliśmy wspólny komunikat: porażka?" By dofinansowywać sobie centralnie wyprawy na egzotyczne wysepki, podczas gdy jest kłopot z zakupem nagród w postaci trx'a na szkolenie młodzieży?
Otóż rolą centrali jest wspierać, inicjować, pomagać, zabiegać w taki sposób, by zdanie: "jestem członkiem PZK" napawało dumą, a nie w najlepszym razie niesmakiem...
Jeśli rolą PZK ma być jedynie zebranie ode mnie składki, to ani się czuję częścią tej wspólnoty(?), ani jej nie potrzebuję.
To centrala ma się interesować moimi lokalnymi problemami i reagować w odpowiedni sposób. To centrala winna wspierać z automatu swoich członków w walce chociażby o prawo do anten. To centrala winna dać mi narzędzia potrzebne do szkolenia, a nie chwalić się w tym zakresie nieswoimi sukcesami...
To jest rola centrali i nikt nie wymaga, by robiła wszystko za członków. Ale wymaga, by robiła wszystko wraz z nimi.
Ale jak ma to robić, skoro od 85(sic) lat nie ma wypracowanych procedur, schematów. Nie ma niczego, poza regulaminem poboru opłat na bramkach...


  PRZEJDŹ NA FORUM