Czy PZK jest w ogóle potrzebne
a może nie? A może federacja?
Maćku, odpowiem na szybko bo i tak znowu przekręcasz i zmanipulujesz w tym co pisze.
Bez lokalnej aktywności szeregowych członków nic nie zdziałasz. Są rejony, że ta aktywność istnieje i systematycznie wzrasta ale są takie, gdzie czeka się aż centrala coś zrobi a najlepiej to niech nie podnosi składek a prezydium, czytaj prezes coś wymyśli.
Co ci po ulotkach, broszurach i innych konspektach, jeśli w terenie nie ma ich kto nawet rozdać na miejskim pikniku.
A napisałem to prowokacyjnie, bo znam jeden z naszych OT z osobowością prawną, który nie ma pieniędzy na wysyłkę dyplomów za zawody, które sam zorganizował.
Bez lokalnie działających klubów nic nie zdziałasz, bo co powiesz takiemu zaciekawionemu dzieciakowi: pojedź do klubu oddalonego o 100-150km?
Można pisać wspaniałe programy szkoleniowe, wydawać konspekty, tylko trzeba jeszcze mieć bazę aby to realizować a ta baza to lokalne środowiska, czyli kluby a dla nich lokale. Ktoś powie, że lokal nie jest potrzebny. Może i ma taki rację ale gdzie się ci młodzi mają spotykać aby uzyskać i pogłębiać swą wiedzę wiedzę, w pubach albo jak pogoda pozwala na spotkaniach przy grilu?
Dlatego cały czas stoję na stanowisku, że jest to podstawowa rola działalności właśnie lokalnych klubów.
Być może Maćku, trudno jest Tobie to wytłumaczyć, bo Twój klub istniał od zawsze i przyszedłeś na tzw gotowe ale popytaj ludzi w terenie, którzy szukają darmowych 6-8m2 na klubowy lokal. Jeśli znajdą, to jestem pewien na 100%, że centrala im pomoże w załatwieniu resztę formalności.
Zapytaj Marka SP5LS ile jako OT-37 płacą miesięcznie za lokal i czy jako OT mają możliwość prowadzenia jakichkolwiek szkoleń.
Ja szukam takiego lokalu dla klubu już blisko 10 lat, na razie bez skutku. Szkoły - okablowane pseudoalarmami tak jak wszelkie urzędy. Skończyły się czasy, że przysłowiowym cieciem był Pan Jasiu, który po godzinach wpuszczał po godzinach do budynku.


  PRZEJDŹ NA FORUM